Najlepsze i najgorsze zagrania 25. kolejki ekstraklasy

Bartosz Ślusarski został najlepszym piłkarzem 25. kolejki ekstraklasy. Na bramkę kolejki wybraliśmy trafienie Macieja Iwańskiego. Zobacz kto wygrał inne kategorie z serii "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Bartosz Ślusarski (Cracovia). Tak naprawdę ciężko było wybrać najlepszego gracza kolejki. Ślusarski zasłużył na to miano strzeleniem bramki w końcówce spotkania z Polonią Bytom. Dała ona zwycięstwo Pasom. Wywalczył też rzut karny i był bardzo aktywny.

Bramka kolejki: Maciej Iwański (Legia Warszawa). Tylko 14 goli padło w 25. kolejce. Trafienie Iwańskiego z rzutu wolnego było zdecydowanie najładniejsze.

Pudło kolejki: Radosław Matusiak (Cracovia). To chyba największe pudło Matusiaka w karierze. Najpierw "snajper" Cracovii nie wykorzystał rzutu karnego - Wojciech Skaba obronił. Dobitka powinna jednak zakończyć się golem. Matusiak, mając przed sobą całą pustą bramkę (Skaba leżał na murawie), dużo czasu i miejsca, strzelił... obok słupka.

Debiut kolejki: Tomasz Kasprzik (Piast Gliwice). 17-letni Kasprzik zadebiutował w ekstraklasie. Pojawił się na murawie jeszcze w pierwszej połowie, gdyż Maciej Nalepa dostał czerwoną kartkę. Gdy tylko zameldował się na placu gry, 60 sekund później musiał wyjmować piłkę z siatki po pięknym strzale z rzutu wolnego Iwańskiego. W dalszej części meczu Kasprzik spisał się bez zarzutu.

Ratownik kolejki: Kamil Glik (Piast Gliwice). Reprezentant Polski dwukrotnie uchronił swój zespół od straty bramki w ciągu praktycznie dwóch sekund. Najpierw wybił piłkę zmierzającą do bramki Piasta po strzale Szałachowskiego, a po chwili zatrzymał uderzenie Bartłomieja Grzelaka.

Liczba kolejki: 500. Orest Lenczyk tyle razy poprowadził zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niesamowity wyczyn. Życzymy trenerowi Pasów kolejnych 500 meczów!

Rozczarowanie kolejki: Wisła Kraków - Lech Poznań. Zagramy starą śpiewkę - kit nie hit. Często tego używamy przy wyborze zwycięzców pojedynczych kategorii. Zawsze do rozczarowania trafia mecz, który zapowiadał się hitowo. Niestety, po raz kolejny się zawiedliśmy.

Bokser kolejki: Joel Tshibamba (Arka Gdynia). Za cios prawym sierpowym zawodnik Arki Gdynia powinien wylecieć z boiska. Tymczasem dostał tylko żółtą kartkę!

Wypowiedź kolejki: Sławomir Peszko (Lech Poznań). "Pan jest z Poznania i takie pytania?" - do dziennikarza po spotkaniu Wisła - Lech. Żurnalista z Wielkopolski spytał, czemu Lech stworzył tak mało sytuacji bramkowych.

Zmiana kolejki: Ryszard Tarasiewicz (Śląsk Wrocław). Była 67. minuta, gdy PGE GKS Bełchatów musiał grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Jakuba Tosika. 60 sekund później Ryszard Tarasiewicz zdecydował się na pierwszą zmianę. Defensywnego pomocnika zastąpił... defensywny pomocnik! Gwoli ścisłości - było wówczas 0:0.

Rajd kolejki: Piotr Wiśniewski (Lechia Gdańsk). Rzadko zdarzają się takie rajdy jak ten Wiśniewskiego w meczu z Ruchem Chorzów. Mijał zawodników Niebieskich jak tyczki, ale wykończenie było typowo polskie - mocno i panu Bogu w okno.

Antyidol kolejki: Marko Bajić (Lechia Gdańsk). Obrońca Lechii jest od jakiegoś czasu notorycznie wygwizdywany przez własną publiczność. Teraz Tomasz Kafarski postawił na Bajicia i... ten zagrał tylko 17 minut, bo dostał czerwoną kartkę. Co musiałby zrobić Bajić, żeby przekonać do siebie fanów Lechii?

Komentarze (0)