Jacek Zieliński o spekulacjach prasowych: Żenada i cios poniżej pasa

Od kilku tygodni trwają nieustanne spekulacje co do przyszłości Roberta Lewandowskiego. Ostatnio coraz częściej mówi się również o możliwym odejściu z Lecha Poznań Sławomira Peszki. Ciągłe dywagacje rozzłościły trenera Kolejorza, Jacka Zielińskiego, który tego typu publikacje określił jako żenujące.

Wiadomo, że Robert Lewandowski znajduje się w kręgu zainteresowań kilku klubów i latem raczej zmieni barwy. Media jednak nieustannie publikują kolejne materiały traktujące o jego przyszłości. Temat napastnika Lecha powoli się wyczerpuje, więc kolejnym celem transferowym stał się Sławomir Peszko. Według prasowych doniesień latem będzie mógł odejść do Bundesligi za 500 tysięcy euro.

Jacka Zielińskiego rozzłościły te wszystkie spekulacje, a także artykuły o trzech rzekomo niechcianych zawodnikach. Mowa o Krzysztofie Kotorowskim, Luisie Henriquezie oraz Zlatko Tanevskim. - To co się dzieje w lokalnej prasie, jest ciosem poniżej pasa. Artykuły, że trzech niechcianych zawodników ratuje Lecha, a teraz, w przeddzień meczu z Wisłą, o odejściu Lewandowskiego i Peszki, są dla mnie żenadą. Zamiast pomóc klubowi, komuś zależy, żeby wrzucić kamyk do ogródka. Dziwię się, bo są to lokalni dziennikarze, ale trudno, trzeba to przyjąć - mówi szkoleniowiec poznańskiego klubu.

Jacek Zieliński stara się odciąć zawodników od prasowych doniesień, ale wiadomo, że jest to bardzo trudne. Czy to może wpłynąć na ich postawę w końcówce sezonu? - Zawodnicy skoncentrują się na meczu, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że rozmawiają na te tematy. Takie spekulacje nie pozostają bez wpływu na drużynę. Mam nadzieję, że są to na tyle mocni ludzie, że nie wpłynie to znacząco na ich postawę. Staramy się odcinać zawodników od tych spekulacji. Nie jest nam to teraz potrzebne - zakończył Zieliński.

Komentarze (0)