Bez "kozaczenia" - komentarze trenerów po meczu Wisła Kraków - Śląsk Wrocław

W zaległym spotkaniu 24. kolejki ekstraklasy Wisła Kraków w starciu ze Śląskiem Wrocław planowo sięgnęła po komplet punktów. Mistrzowie Polski pokonali wrocławian 1:0 po trafieniu Pawła Brożka, dla którego była to pierwsza zdobycz bramkowa od 24 października minionego roku.

Mimo zwycięstwa, opiekun Wisły, Henryk Kasperczak może mieć pretensje do swoich zawodników o brak skuteczności. - Cieszy zwycięstwo. By wygrać, trzeba było wykorzystać sytuacje, które mieliśmy, a wielu nie wykorzystaliśmy. Był to trudny mecz. Trafiliśmy na dobrze zorganizowany zespół Śląska, który zremisował z Legią, Koroną oraz Ruchem i był niebezpieczny przy stałych fragmentach gry. Stworzyliśmy kilka szybkich akcji, które mogły się podobać, zabrakło ostatniego, decydującego podania - podsumował "Henry".

Na cztery dni przed szlagierowym pojedynkiem z Lechem Poznań, wiślacy utrzymali nad Kolejorzem bezpieczną przewagę 4 punktów. Spotkanie, które być może zadecyduje o losach mistrzostwa Polski rozegrane zostanie w sobotę o godzinie 16. na Suchych Stawach. - Będzie jeszcze czas na myślenie o Lechu. Teraz cieszmy się zwycięstwem. Wiadomo, że to będzie bardzo ważny mecz. Mecz sezonu. Jeśli wygramy, będziemy mieć 50 procent szans na mistrzostwo Polski - twierdzi Kasperczak.

Mimo że po raz kolejny Śląskowi nie udało się przełamać fatalnej serii bez zwycięstwa na wyjeździe (trwa od maja 2009 roku) i bez zwycięstwa w ogóle (od grudnia 2009 roku), opiekun ekipy z ul. Oporowskiej, Ryszard Tarasiewicz nie wyglądał na zmartwionego: - Oglądaliśmy dobre, szybkie spotkanie. Wygrał zespół lepszy, który potwierdził to na boisku. Staraliśmy się grać na tyle, na ile pozwala nam potencjał ofensywny. Wygrana Wisły jest zasłużona. My przygotowujemy się do następnego meczu z Bełchatowem, w którym nasza linia ofensywna ulegnie wzmocnieniu. Po kartkach wrócą Szewczuk i Sotirović, więc na pewno będzie to wzmocnieniem dla naszej linii ataku.

- Jestem trochę niezadowolony z prostych błędów technicznych, które nie miały miejsca wcześniej. Nie jest sekretem, że szukamy zawodników kreatywnych. Trzeba jak najszybciej zapewnić sobie byt ligowy i budować zespół pod kątem przyszłego sezonu. Uważam, że w tej chwili Śląsk nie ma jeszcze zapewnionego bytu. Nie będę "kozaczył". Sytuacja nie jest komfortowa, ale tez nie jest tragiczna. Zostało kilka kolejek do końca - dodał "Taraś".

Komentarze (0)