Ranni, ale nie bezbronni - zapowiedź meczu Flota Świnoujście - Górnik Łęczna

Gęste chmury nad Świnoujściem

Poniesiona w kompromitującym stylu porażka z MKS Kluczbork mocno zagęściła sytuację wokół świnoujskiego klubu. Na głowy wyspiarzy posypała się fala krytyki ze strony kibiców. Doszło również do spotkania kierownictwa Floty z zawodnikami, na którym próbowano ustalić przyczyny fatalnej postawy w rundzie wiosennej. W dotychczasowych konfrontacjach Flota zdobyła tylko dwa punkty, remisując z Pogonią Szczecin i Górnikiem Zabrze. O spotkaniach na własnym terenie zawodnicy z pewnością chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Brak zrozumienia w ofensywie, popełniający masę błędów blok defensywny i chaos w grze zadecydował o porażkach 1:2 ze Zniczem i 1:4 z MKS Kluczbork. O problemach swoich podopiecznych niechętnie opowiada jeszcze bardziej powściągliwy niż zwykle Petr Němec. - Spadamy w miejsce, którego jeszcze dwa tygodnie wcześniej nie potrafiliśmy sobie wyobrazić. Musimy teraz pokazać charakter i w sobotę postarać się odwrócić naszą sytuację - niewylewnie komentował po środowym blamażu. A sytuacja, by odwrócić niekorzystny bieg wydarzeń, przydarza się znakomita - pojedynek z Górnikiem Łęczna, który dotychczas okazywał się piłkarskim katem Floty. Wystarczy tylko wspomnieć, że Flota we wszystkich dotychczasowych konfrontacjach z łęcznianami nie zdobyła nawet gola. W sobotnim meczu zadanie może dodatkowo utrudnić Sergiusz Prusak, który po wielu latach spędzonych w bramce Floty, przeniósł się zimą do Górnika.

Łapa zdobył materiał szkoleniowy

Szkoleniowiec łęcznian Tadeusz Łapa zasiadł na trybunach świnoujskiego obiektu już w środę i zapewne nie żałował decyzji o pojawieniu się nad morzem. Dzięki obserwacji niedawnego blamażu Floty zyskał wiele materiału szkoleniowego. Podzielił się nim ze swoimi zawodnikami już w piątek w nietypowym miejscu - Grodzisku Wielkopolskim, gdzie Górnik zatrzymał się na trening. Późnym popołudniem łęcznianie zameldowali się w Świnoujściu z nadziejami na pierwszy w tym sezonie wyjazdowy triumf. Uskrzydleni przekonującym zwycięstwem nad Podbeskidziem (2:0), poszukają swoich szans w konfrontacji z wyjątkowo odpowiadającym im przeciwnikiem. W przełamaniu fatalnej passy meczów wyjazdowych nie pomogą Górnikowi kontuzjowani Kamil Oziemczuk, Kamil Stachyra i Sławomir Nazaruk oraz pauzujący za kartki Rafał Niżnik. Znaczna odległość i niekorzystny, wielkosobotni termin powinny dodatkowo zmotywować łęcznian, którzy po spotkaniu natychmiast udadzą się w kierunku rodzinnych, świątecznych stołów.

Bezlitosne powroty

Do Świnoujścia przyjeżdżają byli wyspiarze - Prusak i Benevente. Przywitają ich zawodnicy z łęczyńską przeszłością - Skwara, Żukowski, Chi-Fon, Mazurkiewicz (pauza za kartki). Na boisku powinno jednak obyć się bez pobłażliwego poklepywania po plecach. Górnicy, niezadowoleni z kiepskiego terminu najdłuższego wyjazdu w lidze, nie powinni mieć żadnej litości dla fatalnie dysponowanej Floty. Jednak świnoujścianie niejednokrotnie udowadniali, że w decydujących momentach potrafią nadrobić wszelkie braki walką. W najbliższą sobotę będzie to walka o zachowanie twarzy i powstanie z kolan. Stawka jest ogromna!

Flota Świnoujście - Górnik Łęczna / sob 03.04.2010 godz. 15.30

Przewidywalne składy:

Flota Świnoujście: Żukowski - Staniek, Niewiada, Rygielski, Fechner, Pruchnik, Chi-Fon, Ciarkowski, Jarmuż, Staniszewski, Nwaogu.

Górnik Łęczna: Prusak - Tomczyk, Benevente, Bartkowiak, G. Bronowicki, Niedziela, Bartoszewicz, Nikitović, Kazimierczak, Nakoulma, Surdykowski.

Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork).