Janoszka nie wypije szampana

Łukasz Janoszka najczęściej w zespole Ruchu wystawiany był na pozycji napastnika. W bieżącym sezonie Waldemar Fornalik znalazł 23-letniemu zawodnikowi miejsce na lewej pomocy, gdzie "Ecik" z każdym pojedynkiem spisuje się coraz lepiej.

Bohaterem wtorkowego ćwierćfinału Remes Pucharu Polski był pomocnik Niebieskich Łukasz Janoszka. Chorzowianin w dogrywce popisał się znakomitym rajdem, po którym pokonał Jana Muchę. Strat piłkarze ze stolicy nie byli już w stanie odrobić i dalej awansowali Niebiescy. - Takich rzeczy się nie planuje. Dostałem piłkę i to było instynktowne - kilkadziesiąt godzin po spotkaniu na spokojnie analizował sytuację "Ecik". - Należą mu się brawa za gola, ale zwróciłbym uwagę, że zanim Łukasz otrzymał piłkę, to cała drużyna rozegrała bardzo dobrą akcję - z zadowoleniem mówił szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski Waldemar Fornalik.

Janoszka w pomocy występuje od bieżącego sezonu. Wcześniej najczęściej grał w ataku, gdzie nie zawsze spełniał pokładane w nim nadzieje. - Pomocnik ma dużo zadań ofensywnych, więc takiej różnicy nie ma. Najważniejsze, że czuję się z boku pomocy coraz lepiej - stwierdził 23-letni zawodnik. - Cieszę się, że trener znalazł mi miejsce na boisku - dodał. - Widać, że pozycja mu służy. Przecież w Wodzisławiu właśnie jako boczny pomocnik zdobył dwa gole - podkreślił Fornalik.

We wtorkowym pojedynku z Legią Marcin Zając zmarnował kilka wyśmienitych okazji. Po spotkaniu „Kicaj” zadeklarował, że postawi Janoszce szampana za zapewnienie drużynie awansu. - Nie, nie. To było mówione w żartach. Szampana nie otrzymałem - uśmiechnął się Łukasz Janoszka, który myślami jest już na meczu z Cracovią na Suchych Stawach. - Mimo, że jestem młodym zawodnikiem, to miałem okazję tam być. Tyle, że wtedy na trybunach zasiadłem jako kibic Ruchu Radzionków i dopingowałem tatę - wyjaśnił syn Mariana Janoszki. - Nie pamiętam wyniku, ale chyba Cidry wtedy przegrały - stwierdził piłkarz, który przez krótki okres kariery występował w Walce Zabrze i GKS Katowice.

Źródło artykułu: