Spotkanie miało dwa oblicza - komentarze po meczu GKS Jastrzębie - Stal Stalowa Wola

GKS Jastrzębie po siedmiu miesiącach bez zwycięstwa u siebie wreszcie wygrywa. Zwycięstwo 3:2 ze Stalą Stalowa Wola zapewniło jastrzębianom utrzymanie. Zgoła odmienne nastroje panują w Stalowej Woli, która o ligowy byt walczyć będzie do ostatniej kolejki.- W zasadzie są to nasze najważniejsze punkty w tej drugiej lidze, bo przecież gwarantują nam utrzymanie - mówił po spotkaniu trener GKS-u Piotr Rzepka.

Władysław Łach (trener Stali): Bardzo ciężko jest komentować takie spotkanie, które miało w zasadzie dwa oblicza. W pierwszej połowie tak jakby dostaliśmy obuchem w głowę. W przerwie zastanawiałem się dlaczego drużyna tak źle skoncentrowana przystąpiła do tego pojedynku. Przed meczem wiedzieliśmy, że lewa strona GKS-u jest bardzo mocna. Dopuściliśmy do dośrodkowań przed naszą bramkę i wpadły w zasadzie dwie bliźniaczo podobne bramki. Później stały fragment gry, prawdopodobnie nie potrafiliśmy sobie poradzić z presją. Jastrzębie nie jest zespołem, który walczy o utrzymanie. No my musimy o to utrzymanie walczyć w zasadzie do ostatniej kolejki. Kiedy obejmowałem Stal różnica punktowa między nami a GKS-em wynosiła mniej więcej 18. punktów. Teraz już tylko 6. Dzisiaj popełniliśmy dużo błędów. Kilku zawodników nie zagrało tak jakbym tego oczekiwał. Nie mniej jednak w obecnej sytuacji kadrowej jest nam ciężko walczyć jak równy z równym. Szczególnie po taki meczu jak z Wisłą, który kosztował nas sporo sił nie byliśmy dzisiaj w stanie wygrać z Jastrzębiem, które od kilku miesięcy nie wygrało tutaj u siebie. W drugiej połowie staraliśmy się odwrócić losy meczu. Pierwsza bramka przy dość dużym szczęściu. Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji. Nie wiem czy to wynikało z zachowawczej gry miejscowych czy też z tego co moi zawodnicy usłyszeli w szatni. Gratuluję trenerowi Piotrowi Rzepce tego zwycięstwa.

Piotr Rzepka (trener GKS-u): Ja przede wszystkim cieszę się z trzech punktów. W zasadzie są to nasze najważniejsze punkty w tej drugiej lidze, bo przecież gwarantują nam utrzymanie. Po pierwszej połowie wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Jednak jak to w sporcie często bywa, a w szczególności w piłce nożnej zadecydował przypadek. Po tej pierwszej straconej bramce ustępowaliśmy w każdym elemencie i to Stal dyktowała warunki. Według mnie jest to spowodowane wahaniom w psychice. Na jesień to my często goniliśmy wynik, dzisiaj sytuacja się odwróciła. Wiadomo jak wygrywa się już tylko jedną bramką to można bardzo łatwo stracić trzy bramkowe prowadzenie. Mi przypomniał się tutaj mecz Liverpoolu z Milanem. Co potwierdziło, że często gdy się traci bramkę na 3:1 takiego meczu się nie wygrywa. Jednak chłopcy stanęli na wysokości zadania, pokazali charakter i duże poświęcenie sprawiło, że dowieźliśmy wynik do końca. O to przecież nam chodziło. Wiadomo, że jeśli nie raz ciężko się gra drużynie u siebie. Za bardzo napompuję się ten balon, zbyt duża presja. Ktoś mówi, że zespół jest gotowy do walki o wyższe cele, a zapomina przy tym, że to miasto czekało 17 lat na drugą ligę. Jeszcze raz szacunek dla moich zawodników, którzy w każde spotkanie wkładają sporo sił i serca. Tym bardziej, że teraz gramy tym systemem środa, sobota.

Komentarze (0)