Od pierwszych minut gospodarze przeważali, ale nie miało to przełożenia na stwarzanie sytuacji podbramkowych. Bliski szczęścia był za to Start w 10. minucie, gdy głową piłkę uderzył Maciej Buszko i Jakub Giertl instynktownie obronił.
Górnik długo nie mógł sforsować dobrze zorganizowanej defensywy rywala. Powiodło się to w 30. minucie. Grzegorz Szymanek wykorzystał niezdecydowanie Jacka Moryca na linii pola karnego i strzałem przy słupku dał zielono-czarnym prowadzenie.
Łęcznianie nie cieszyli się nawet kwadrans z korzystnego wyniku. 180 sekund przed końcem pierwszej połowy prawą stroną boiska pomknął były piłkarz Górnika, Łukasz Puciłowski i dośrodkował w pole karne, a Łukasz Stefaniuk nie upilnował Christiana Okafor-Agu, który uderzeniem głową pokonał Giertla.
Po zmianie stron szkoleniowiec łęczyńskiej drużyny na raty wymienił całą jedenastkę, z kolei Dariusz Dźwigała już w przerwie posłał w bój wszystkich rezerwowych. Gospodarzom z trudem szło skonstruowanie składnej akcji i nadziali się na kontrę gości. W 64. minucie z pozoru niegroźny strzał oddał Wojciech Wocial, lecz futbolówka odbiła się od rąk interweniującego Jakuba Wierzchowskiego i wpadła do siatki.
Do ostatniego gwizdka sędziego gra wyraźnie nie kleiła się Górnikowi. Tuż przed końcem szansę miał jeszcze Krzysztof Kazimierczak, który w zamieszaniu starał się wepchnąć piłkę do bramki, przetoczyła się ona jednak po leżącym Kamilu Olsztyńskim i nie przekroczyła linii.
Kiedy nic nie wychodzi, nie trudno o nerwy. Potwierdziło się to w końcówce meczu, kiedy nie wytrzymał Prejuce Nakoulma i wdał się w sprzeczkę z Pawłem Nowotką. Zamieszanie to skończyło się żółtymi kartkami dla obu zawodników.
- Ta grupa, która rozpoczęła mecz przynajmniej powalczyła. Zmiany nie dały żadnego rezultatu, zawodnicy w ogóle nie weszli w mecz. W drugiej połowy gra była senna, bez przyspieszenia, zmiany tempa. Jestem bardzo niezadowolony z postawy zespołu. Zawsze jak ambicja każe drużynie zmusić się do maksymalnego wysiłku, kiedy przeciwnik jest z górnej półki, to gra wygląda zupełnie inaczej - ocenia trener Łapa.
Górnik Łęczna - Start Otwock 1:2 (1:1)
1:0 - Szymanek 30'
1:1 - Okafor-Agu 42'
1:2 - Wocial 64'
Składy:
Górnik Łęczna: Giertl (46' Wierzchowski) - Grzegorz Bronowicki (46' Tomczyk), Stefaniuk (57' Wallace), Karwan (46' Bartkowiak), Piotr Bronowicki (57' Radwański) - Renan (46' Niedziela), Bartoszewicz (46' Nikitović), Sołdecki (57' Niżnik), Nazaruk (46' Kazimierczak) - Wójcik (57' Nakoulma), Szymanek (57' Surdykowski).
Start Otwock: Bułka (46' Olsztyński) - Tokaj, Moryc, Warszawski, Nowotka -Puciłowski (46' Endzelm), Mazurkiewicz (46' Sobótka), Stańczuk (46' Gromulski), Buszko Wocial - Okafor-Agu (46' Bondara).
Żółte kartki: Nakoulma (Górnik) oraz Mazurkiewicz, Nowotka (Start).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).