Platini w rozmowie z Przeglądem Sportowym zapewnił, że nie bierze pod uwagę zabrania EURO Wrocławiowi. - Nie rozważam takiego scenariusza, bo z informacji, jakie dostaje z Wrocławia, wynika, że to tylko kwestia zmiany wykonawcy stadionu. Owszem, zmieni się termin oddania obiektu do użytku, ale nie będzie to niebezpieczne przesunięcie. Stadion miał być gotowy może już nawet na koniec 2010 roku, a będzie o kilka miesięcy później - powiedział szef europejskiej piłki.
Co więcej, informacje o opóźnieniach w budowie nawet nie zmartwiły Francuza. - Nie, bo zdążyłem się zorientować, że prezydent Wrocławia jest upartym i zawziętym człowiekiem. Takie przeciwności tym bardziej mobilizują go do działania. Będzie dobrze - zapewnił.