Hiszpanie cieszą się z awansu do półfinału Ligi Narodów, natomiast Holendrzy... cóż, raczej nie rozpaczają, że trafili do grupy z Polską, Finlandią, Maltą i Litwą w eliminacjach mistrzostw świata. Będą jej zdecydowanym faworytem.
Przed kilkoma dniami w Rotterdamie padł remis 2:2 (Hiszpanie uratowali się w doliczonym czasie) i w rewanżu było podobnie, choć przy innym scenariuszu.
W podstawowym czasie gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, natomiast Holendrzy w obu przypadkach odpowiadali. Z jednej strony dwie bramki zdobył Mikel Oyarzabal, z drugiej trafiali Memphis Depay i debiutujący w reprezentacji Ian Maatsen.
90 minut nie wystarczyło i sędzia Clement Turpin musiał zarządzić dogrywkę.
A w niej błysnął Lamine Yamal. W 103. minucie 17-latek strzelił gola na 3:2. Hiszpania po raz trzeci wyszła na prowadzenie, lecz i w tym przypadku szybko roztrwoniła zaliczkę. Unai Simon sprokurował rzut karny, a z jedenastu metrów nie pomylił się Xavi Simons.
Kolejne bramki już nie padły, więc byliśmy świadkami konkursu rzutów karnych. A w nim lepiej wypadli Hiszpanie. W decydującej serii pomylił się Donyell Malen, a swoją "jedenastkę" wykorzystał Pedri.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Szybko strzelony pierwszy gol przez Hiszpanów ustawił grę w kolejnych minutach. Holendrzy mieli przewagę w posiadaniu piłki, natomiast początkowo niewiele z tego wynikało. W pierwszej połowie goście nie wykreowali praktycznie żadnej dogodnej sytuacji. Unai Simon tylko raz musiał się w miarę sprężyć, gdy z dystansu huknął Lutsharel Geertruida.
Więcej działo się pod drugą bramkę. Bart Verbruggen błysnął w paru sytuacjach, a na szczególną uwagę zasługuje interwencja chwilę po pierwszym golu, kiedy doskonale spisał się, mając naprzeciwko siebie Nico Williamsa. Hiszpanie momentami grali lekceważąco i psuli kontrataki.
W końcu jednak nadeszło wyrównanie. Sędzia Turpin podyktował drugi tego wieczora rzut karny (Depay był faulowany przez Robina Le Normanda). Do piłki podszedł sam poszkodowany i uderzył nie do obrony. Zresztą Mikel Oyarzabal przy swojej "jedenastce" też nie dał szans bramkarzowi.
O ile pierwsza połowa rozczarowała, o tyle do drugiej ciężko się przyczepić. Były emocje, sytuacje z jednej i drugiej strony, bramki. Hiszpanie wyszli na prowadzenie po świetnej kontrze, ale po raz kolejny dali się zaskoczyć i Holendrzy doprowadzili do wyrównania.
Samej dogrywki spokojnie można było uniknąć, lecz podopieczni Ronalda Koemana nie potrafili wykorzystać paru dogodnych sytuacji w końcówce. I to się zemściło. Yamal zrobił użytek ze swojej lewej nogi i uderzeniem przy dalszym słupku pokonał Verbruggena. Oczywiście tak to się nie mogło skończyć, gol Simonsa na 3:3 sprawił, że czekał nas konkurs rzutów karnych. A tam już nieznacznie lepsi okazali się Hiszpanie.
Hiszpania - Holandia 3:3 pd. k. 5:4 (1:0, 2:2, 3:2)
1:0 Mikel Oyarzabal (k.) 8'
1:1 Memphis Depay (k.) 54'
2:1 Mikel Oyarzabal 67'
2:2 Ian Maatsen 79'
3:2 Lamine Yamal 103'
3:3 Xavi Simons (k.) 109'
W pierwszym meczu: 2:2. Awans: Hiszpania.
Składy:
Hiszpania: Unai Simon - Oscar Mingueza (94' Pedro Porro), Robin Le Normand, Dean Huijsen, Marc Cucurella - Lamine Yamal, Martin Zubimendi (106' Aleix Garcia), Fabian Ruiz (84' Mikel Merino), Dani Olmo (84' Pedri), Nico Williams (117' Alex Baena) - Mikel Oyarzabal (69' Ferran Torres).
Holandia: Bart Verbruggen - Lutsharel Geertruida (78' Xavi Simons), Jan Paul van Hecke, Virgil van Dijk, Ian Maatsen - Jeremie Frimpong, Tijjani Reijnders (110' Teun Koopmeiners), Frenkie de Jong (106' Kenneth Taylor), Justin Kluivert (78' Donyell Malen), Cody Gakpo (78' Noa Lang) - Memphis Depay (101' Brian Brobbey).
Żółte kartki: Le Normand, Unai Simon (Hiszpania) oraz Depay (Holandia).
Sędzia: Clement Turpin (Francja).