Cernych doskonale zna polskie realia. Grał w Górniku Łęczna i Jagiellonii Białystok, rozegrał w sumie 181 spotkań w ekstraklasie. Zawodnik ma już 98 spotkań w kadrze Litwy. Jak sam przyznaje, reprezentacja zrobiła duży postęp.
- To już nie jest ta Litwa, z którą graliście trzy lub cztery lata temu. Doszło do naszej kadry wielu młodych chłopaków, którzy występują w europejskich klubach. Jest trener Edgaras Jankauskas, który ustalił nową taktykę. Już w Lidze Narodów mieliśmy więcej pewności siebie, graliśmy dobrą piłkę - komentuje.
Piłkarz nie miał najlepszego humoru po spotkaniu. Litwa straciła gola w końcówce spotkania po strzale Roberta Lewandowskiego i rykoszecie. Kilka minut przed bramką "Lewego", Litwini zmarnowali stuprocentową sytuację. Strzał Giedriusa Matuleviciusa wybronił Łukasz Skorupski.
- Czujemy rozczarowanie. Zasłużyliśmy chociaż na remis, na jeden punkt. Jest niedosyt - mówi Cernych. - Mieliśmy jedną, świetną szansę. Byliśmy krok od gola. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy tej okazji. Zabrakło nam szczęścia - ocenia.
Nie docenili Litwy?
Cernych mówi także o reprezentacji Polski. - Macie dobrych piłkarzy, a to dopiero początek eliminacji. Wiem, że wasi kibice i cała Polska oczekiwała, że wygracie z nami 3:0 lub 4:0. Nie udało się. Na chłopakach ciążyła presja, ale myślę, że się odbijecie. Może wasi piłkarze nas trochę nie docenili. Stać was na pewno na więcej - twierdzi.
- Mecz z Polską pokazał nam, że możemy rywalizować z jedną z najlepszych reprezentacji w naszej grupie. Teraz jedziemy pewni siebie na spotkanie z Finlandią i powalczymy na własnym boisku o dobry wynik - przekonuje.
Spotkał starych znajomych
Piłkarz miał okazję spotkać w polskiej drużynie zawodników, których poznał w ekstraklasie. - Znam się ze Świderskim, Szymańskim, Bednarkiem, Drągowskim. Dawno się nie widzieliśmy. Fajnie było powspominać stare czasy - mówi były zawodnik Jagiellonii Białystok i Górnika Łęczna.
- Rozmawialiśmy przed meczem i po spotkaniu. Chłopaki zaprosili mnie do szatni. Dobrze było ich zobaczyć - kończy Fedor Cernych.