29-letni obrońca doznał urazu 8 marca, podczas meczu 27. kolejki Premier League z Liverpoolem FC. Na początku pierwszej połowy Jan Bednarek zderzył się głową ze swoim klubowym kolegą Ryanem Manningiem. Polak nie był w stanie kontynuować gry i został zmieniony w 18. minucie. Boisko opuścił o własnych siłach, ale był wyraźnie oszołomiony.
Bednarek z powodu tego urazu nie mógł pojawić się w składzie Southampton na sobotni (15.03) mecz z Wolverhampton Wanderers, jednak znalazł się na liście zawodników powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski i przyleciał do Warszawy. Sam stoper przekazał, że był blisko znacznie poważniejszej kontuzji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
- Dostałem takie KO w skroń. Mówią, że jakbym dostał centymetr niżej, to kaplica. Miałbym połamane wszystko, nawet oczodoły - opowiadał Krzysztofowi Piątkowi. Zarejestrowano to na kanale Łączy nas Piłka w serwisie YouTube.
- Ja nie mogłem utrzymać oka otwartego do czwartku. Leżałem na boisku i nie wiedziałem, co się dzieje, gdzie jestem. To moje czwarte wstrząśnienie mózgu, najgorsze, jakie miałem. W Anglii protokół jest taki, że musisz mieć po takim urazie 12 dni przerwy - dodał.
Dodajmy, że reprezentację Polski czekają teraz dwa domowe mecze w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Biało-Czerwoni 21 marca zmierzą się z Litwą, a trzy dni później z Maltą.
Poniżej wideo, w którym Bednarek mówi o swojej kontuzji. Początek tego wątku 4:00.