Lionel Messi, po krótkiej przerwie spowodowanej zmęczeniem mięśni, wrócił do gry w barwach Interu Miami. Jego występ w meczu przeciwko Atlancie United zakończył się sukcesem, gdyż zdobył bramkę już w 20. minucie. To pierwszy gol Messiego w regularnym sezonie Major League Soccer w 2025 roku.
Niestety wydatnie pomógł mu w tym reprezentant Polski. Bartosz Slisz był przy piłce tuż przed swoim polem karnym. Na moment się jednak zagapił. Messi szybko do niego podbiegł, zabrał futbolówkę i krótkim, ale szybkim rajdem przedarł się do pola karnego, omijając po drodze jeszcze jednego obrońcę. Argentyńczyk przelobował bramkarza i wyrównał stan meczu.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Inter Miami, mimo trudności, zdołał pokonać Atlantę United 2:1. Fafa Picault, który wszedł na boisko jako rezerwowy, zdobył zwycięską bramkę w 89. minucie. Trener Miami, Javier Mascherano, nie krył zadowolenia z postawy swoich zawodników. - Leo to najlepszy gracz w historii tego sportu - powiedział po meczu cytowany przez ESPN.
Atlanta United rozpoczęła spotkanie od prowadzenia dzięki bramce Emmanuela Latte Latha w 11. minucie. Jednak drużyna z Miami szybko wyrównała, a później przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mimo wielu okazji, to Picault zapewnił drużynie zwycięstwo.
Wygrana Interu Miami to rewanż na Atlancie United za porażkę w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas obie drużyny spotkały się w pierwszej rundzie fazy play-off i wtedy to właśnie Bartosz Slisz zdobył gola głową, który zadecydował o tym, że faworyt do mistrzostwa odpadł już na pierwszym etapie decydującej fazy sezonu.
Inter Miami czeka teraz przerwa przed kolejnym meczem z Philadelphia Union, który odbędzie się 29 marca. Tymczasem Atlanta United zmierzy się z FC Cincinnati na wyjeździe w najbliższą sobotę.