Po 24. kolejkach rywalizacji w PKO Ekstraklasie liderem był Lech Poznań. Wszystko jednak uległo zmianie po tym, gdy "Kolejorz" przegrał w jednym z hitowych starć z Jagiellonią Białystok 1:2.
Mistrz Polski wyprzedził Lecha, a to samo uczynił też Raków Częstochowa, który pokonał Legię Warszawa 3:2. Dzięki temu obecnie to Raków przewodzi w tabeli, punkt traci do niego Jagiellonia, a dwa "Kolejorz".
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Goście z Poznania wyszli na prowadzenie w Białymstoku, gdy w 9. minucie gola zdobył Ali Gholizadeh. Jeszcze w pierwszej połowie do remisu doprowadził Jesus Imaz, a po godzinie gry Jaga prowadziła po samobójczym trafieniu Radosława Murawskiego i była to ostatnia bramka w tej rywalizacji.
"Feio płacze, że musi grać 72 godziny po meczu w pucharach. Siemieniec na to: 'Potrzymaj mi piwo'" - napisał po zwycięstwie Jagiellonii Marek Wawrzynowski z "Przeglądu Sportowego Onet", nawiązując do tego, że w czwartek mistrz Polski rywalizował w Lidze Konferencji, gdzie awansował do ćwierćfinału.
"Słaby szuka zawsze jakieś wytłumaczenie" - tak w Legię Warszawa po meczu Jagi uderzył były prezes PZPN Zbigniew Boniek, odnosząc się do narzekania o krótki czas na przerwę między grą w Europie i w lidze.
"Wielki mecz Jagi, biorąc pod uwagę, że zagrali po raz 44 w sezonie! Średnia punktów Adriana Siemieńca w ESA w tym sezonie 2,04. Jagiellonia - grając 10 meczów w Conference League - nie poniosła żadnej porażki w lidze grając spotkania w weekend po występach w Europie! Dla mnie dziś piłkarzem meczu Moutinho dający radę na obu stronach defensywy. Lech ma problem z mentalnością, grają, zarabiają, ale ile w tym pasji? Hm..." - to z kolei wpis znanego dziennikarza Romana Kołtonia.
"Jagiellonia wygrywa w pełni zasłużenie. Lech drugi raz w tym sezonie dał się odwrócić i jak zwykle w momencie przegrywania w meczu nie miał argumentów na odrobienie wyniku. Chyba że były to wrzutki na aferę. Ciężko zostać mistrzem, notując 7 porażek w 25 meczach. Po 19 z rzędu kolejkach 'Kolejorz' traci lidera i spada na trzecie miejsce. A piłkarze Jagi? To chyba jakieś RoboCopy. Mega szacunek za cały sezon i za wyjaśnienie 'wypoczętego' Lecha" - brzmiały słowa Dawida Dobrasza z Meczyki.pl.
"Świetne pierwsze osiem minut Lecha, do gola i... tyle. Potem zupełna kontrola Jagi. Bezdyskusyjne i pewne zwycięstwo. Jagiellonia to jeden z najlepiej grających obecnie zespołów w Polsce i, biorąc pod uwagę, puchary, należy się ukłonić" - podkreślił Radosław Nawrot z Interii.
"Niesamowite rzeczy robi Jagiellonia Białystok. 3 punkty więcej niż rok temu o tej porze, ale mają 15 meczów więcej na koncie. Zespół, w którym przed latem regularną grę w pucharach mieli na koncie dwaj piłkarze. Adrian Siemieniec nie narzeka, uczy się, wyciąga wnioski i potrafi sprawić, że drużyna wchodzi na wyższy poziom, rozwiązuje problemy, które podsuwa mu los. Z części piłkarzy zrobił reprezentantów, z pozostałych świetnych ligowców. To wciąż jego drugi pełny sezon w piłce na topowym poziomie. W pierwszym zdobył mistrzostwo, w drugim będzie podium i sukces w pucharach. Wybitny trener pod każdym względem, wspierany przez równie mocnych ludzi na zapleczu klubu" - napisał Szymon Janczyk z Weszło.
"Jagiellonia Adriana Siemieńca nie miała kryzysu. Bywały dołki, ale od 2 lat pracy trenera Siemieńca ta drużyna to po prostu ewenement" - ocenił Samuel Szczygielski z Meczyki.pl.
"Niebywała jest Jagiellonia. Lech miał tutaj ich zgnieść, zdominować i po prostu zamęczyć. A oni po czwartkowym meczu, gdzie zrobili awans do ćwierćfinału i oddychali rękawami, robią dziś trzy punkty. I wcale fizycznie nie wyglądali gorzej od Lecha. Kozacka ekipa Pana Siemieńca. A teraz zasłużony odpoczynek" - podsumował dziennikarz Bartosz Burzyński.