Piast Gliwice przegrał w Niepołomicach 1:2. Puszcza nie była lepsza w przekroju dziewięćdziesięciu minut, ale Artur Craciun wykorzystał dwa rzuty karne i ostatecznie trzy punkty zdobył zespół "Żubrów".
- Jest to porażka trudna do przyjęcia, tym bardziej, że straciliśmy dwie bramki po rzutach karnych. Trudno się doszukać innych sytuacji, po których moglibyśmy stracić kolejne gole. Wiadomo też jak "groźne" były sytuacje, po których sędzia podyktował te rzuty karne. Wielkiego zagrożenia tam nie było - mówił trener Aleksandar Vuković na konferencji prasowej.
- Decyzja o pierwszym rzucie karnym, brak reakcji VAR. Później reakcja VAR na odgwizdany rzut karny dla nas. To coś, co trudno zrozumieć. Jako trener przegrywam drugi mecz z rzędu i muszę postarać się, by nie przegrać kolejnego, bo później nikt nie będzie pamiętał o tym, co się dzisiaj wydarzyło. Sędziowie poniekąd decydują o naszych losach. Przyznanie pierwszego rzutu karnego dla Puszczy i odwołanego rzutu karnego dla nas... to mogą zrobić tylko ludzie mega niekonsekwentni albo mega złośliwi - dodał zdenerwowany trener Piasta.
Puszcza nie pokazała niczego szczególnego, ale skorzystała z decyzji sędziego oraz niemocy Piasta i finalnie odniosła zwycięstwo, które pozwala wydostać się ze strefy spadkowej.
- Cel uświęca środki. Jesteśmy w takiej sytuacji, że każdy punkt jest na wagę złota. Podeszliśmy do tego meczu wiedząc, że będziemy cierpieć, że Piast będzie miał przewagę. Cieszę się, że nasz plan przyniósł efekt w postaci trzech punktów - powiedział trener Tomasz Tułacz.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość