To był wielki cios dla Barcy. Szczęsny kompletnie zaskoczył. "Nie narzekałem"

Facebook / canalplussportpolska / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą
Facebook / canalplussportpolska / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą

Wojciech Szczęsny wielokrotnie ratował FC Barcelonę po tym, jak od 22. minuty musiała radzić sobie w osłabieniu w meczu z Benficą Lizbona. Polski bramkarz, w wywiadzie z Canal Plus, przyznał, że nie zmartwił się czerwoną kartką dla Paua Cubarsiego.

"Heroiczny", "Cesarski", "Gigant" - hiszpańskie media rozpływają się w zachwytach nad Wojciechem Szczęsnym. Polak obronił osiem strzałów graczy Benfiki Lizbona, walnie przyczyniając się do wygranej FC Barcelony 1:0.

O dziwo, to nie Szczęsny, lecz Pedri został wybrany MVP spotkania na Estadio da Luz w Lizbonie. - Zapytałem go, w jaki sport dzisiaj grałem, że to nie jest moje (nagroda dla MVP - przyp. red.). Ale szczerze: dla dobra futbolu niech bramkarze nie dostają statuetek dla najlepszego zawodnika meczu. Mnie zdecydowanie wystarczy czyste konto - powiedział Szczęsny w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą z Canal Plus.

ZOBACZ WIDEO: Nie zapunktowali w Lidze Mistrzów. Mimo to sporo zyskali

Wydawało się, że punktem zwrotnym meczu będzie czerwona kartka dla Paua Cubarsiego w 22. minucie. Szczęsny przyznał, że dla drużyny z Katalonii był to swoisty test, a potem... zaskoczył swoją opinią na temat gry w "10".

- To był fajny test naszej dojrzałości i charakteru. Chyba wszyscy wiedzieli, że kiedy Pau dostał czerwoną kartkę, trzeba będzie te cechy pokazać na boisku. Od razu wiem, że zaczynamy grać trochę głębiej. Nie będę mówił, że się cieszę, ale czuję się jak w domu, gdy obrona gra na tej wysokości, a moja rola polega tylko na tym, żeby bronić to, co leci w światło bramki, wykopać jak najdalej i złapać wysokie wrzutki. Nie narzekałem... To znaczy - nie cieszyłem się z czerwonej kartki, ale też wiedziałem, że ten mecz się zmieni w taki sposób, w jaki ja lubię grać - wyjaśnił Szczęsny.

Bramkarz nie chciał odnosić się do coraz częściej pojawiających się w hiszpańskiej prasie informacji o możliwym przedłużeniu kontraktu z Barceloną.

- To nie jest absolutnie czas, żeby rozmawiać o przedłużeniu kontraktu. Mamy w tej chwili mecze co trzy dni, w Lidze Mistrzów, Pucharze Króla, w lidze. Na każdym froncie walczymy o zdobycie tytułu, nie uważam, żeby to był dobry czas na takie rozmowy. Ale taki czas nadejdzie - zakończył.

Przypomnijmy, że obecna umowa Szczęsnego z Barceloną obowiązuje do 30 czerwca 2025 r.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści