W obu drużynach w ostatnim czasie bito na alarm. Przeciętny dla Radomiaka, a w przypadku Widzewa słaby, początek rundy wiosennej sprawił, że strefa spadkowa niebezpiecznie się zbliżyła. Batalia w Radomiu miała ogromny wpływ na to, co dzieje się w dole PKO Ekstraklasy.
Łodzianie do gry z Radomiakiem przystępowali pod wodzą Patryka Czubaka, który prowadzi drużynę w zastępstwie zwolnionego Daniela Myśliwca.
Goście w ostatnich potyczkach dość szybko dawali się zaskoczyć rywalom. Tym razem to Widzew otworzył wynik gry, ale wcześniej miał dość dużo szczęścia. W 9.minucie niespodziewanie z ok. 20 metrów uderzył Roberto Alves. Piłka otarła się jeszcze o słupek i opuściła boisko.
Pięć minut później padł gol dla przyjezdnych. Zagranie z prawej strony Lubomira Tupty dotarło do Juljana Shehu, który strzałem z ok. 10 metrów trafił do bramki strzeżonej przez Macieja Kikolskiego.
ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"
Przegrywając gospodarze aktywniej szukali wyrównania. Mieli jednak problemy z kreowaniem okazji pod bramką Rafała Gikiewicza. Bramkarz nie był zmuszany do interwencji. Najgroźniej było w 35. minucie, kiedy Bruno Jordao uderzył ponad bramką z ok. piętnastu metrów.
Po zmianie stron goście dość długo mieli mecz pod kontrolą. Radomiak wciąż nie był w stanie zmusić do interwencji Gikiewicza. To Widzew mógł podwyższyć wynik. W 46. minucie Shehu uderzył z dystansu, pomylił się o metr. Radomiak odpowiedział dwie minuty później, kiedy Jan Grzesik źle uderzył głową i został zablokowany.
Gospodarze wyrównać powinni w 62. minucie. To była akcja rezerwowych. Pedro Perotti uderzył wprost w bramkarza z sześciu metrów, po dograniu z prawej strony Rafał Wolskiego. Od tego momentu miejscowi przez moment zdecydowanie zaatakowali.
Do komicznej sytuacji doszło w 65. minucie. Wówczas sędzia głową zablokował dogranie w pole karne Paulo Henrique.
Radomiak kolejną okazję na doprowadzenie do remisu zmarnował kwadrans przed końcem. Ponownie przed szansą znalazł się Perotti. Uderzenie głową, po dograniu z rzutu rożnego, było niecelne.
Łodzianie nie pozwalali gospodarzom na zbyt wiele i wydawało się, że dowiozą skromne prowadzenie do końca. W 90. minucie Radomiak wyrównał. Strzał z dystansu oddał Francisco Ramos. Gikiewicz źle się zachował, odbił piłkę przed siebie. Po chwili dopadł do niej Renat Dadasov i pomimo asysty obrońcy wpakował do bramki, ustalając wynik gry. Przyjezdni mogli raz jeszcze wyjść na prowadzenie. W ostatniej akcji Maciej Kikolski sparował na korner strzał Shehu.
Radomiak Radom - Widzew Łódź 1:1 (0:1)
0:1 - Juljan Shehu 14'
1:1 - Renat Dadasov 90'
Składy:
Radomiak Radom: Maciej Kikolski - Zie Ouattara (74' Paulius Golubickas), Saad Agouzoul, Steve Kingue, Paulo Henrique - Michał Kaput (80' Francisco Ramos), Bruno Jordao (55' Pedro Perotti) - Jan Grzesik, Roberto Alves (80' Renat Dadasov), Capita (55' Rafał Wolski) - Abdoul Tapsoba.
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski (69' Szymon Czyż), Mateusz Żyro, Polydefkis Volanakis, Samuel Kozlovsky - Jakub Sypek, Marek Hanousek (69' Peter Therkildsen), Juljan Shehu, Jakub Łukowski (65' Fran Alvarez) - Lubomir Tupta (77' Bartłomiej Pawłowski), Sebastian Kerk.
Źółte kartki: Ouattara, Alves (Radomiak) oraz Hanousek (Widzew).
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: 6 236.