W poprzednim sezonie reprezentacja Polski kobiet nie zdołała utrzymać się w elicie Ligi Narodów i spadła do dywizji B. Biało-Czerwone trafiły do grupy z Bośnią i Hercegowiną, Irlandią Północną oraz Rumunią. Zmagania rozpoczęły od domowej wygranej 2:0 nad Brytyjkami (21.02).
We wtorek (25.02) Polki pojechały na wyjazdowe spotkanie z Rumunią. Areną zmagań jest stadion Arcul de Triumf w Bukareszcie, na którym może zasiąść ponad 8 tysięcy kibiców. Do takiej frekwencji było jednak bardzo daleko.
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Podczas transmisji telewizyjnej na TVP Sport widać było, że większość krzesełek na obiekcie było pustych. Tylko nieliczne grupki fanów zasiadły na trybunach. Pokazuje to nagranie zamieszczone w końcowej części artykułu.
Mecz rozpoczął się we wtorek o godzinie 18:00 czasu miejscowego, co z pewnością nie jest sprzyjającą porą dla kibiców. Wyjątkowo niska frekwencja dość dobitnie wskazuje jednak na to, że piłka nożna kobiet w Rumunii nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem.
Dodajmy, że ostatni raz te drużyny zmierzyły się w barażach do Euro 2025. Polki w październiku wygrały oba mecze. Wyjazdowe spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem 2:1, a przed własną publicznością triumfowały 4:1. W decydującym o awansie do finałów dwumeczu Biało-Czerwone okazały się lepsze od Austrii.
Nieliczni widzowie w Bukareszcie w pierwszej połowie nie oglądali zbyt ciekawego widowiska. Zespoły schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie.