David Beckham postanowił sprawić swojemu wieloletniemu przyjacielowi i byłemu koledze z Manchesteru United, Gary'emu Neville'owi wyjątkowy prezent na jego 50. urodziny - pierwszy w życiu tatuaż. Jak przyznał Neville, jest to jedno z marzeń z jego "bucket list", czyli listy rzeczy, które ktoś chce zrobić przed śmiercią lub w określonym czasie w swoim życiu.
Jak informuje "The Sun", Neville nadal nie jest pewien, jaki wzór wybierze. - Nie wiem. Myślę, że Becks mi go zasponsoruje, bo jest specjalistą od tatuaży. Może jakieś napisy albo diabeł i lew, coś w stylu Manchesteru United i Anglii - wyznał w podcaście "Stick to Football".
Oprócz tatuażu Neville marzy o kilku innych rzeczach, które zapisał na swojej liście. Chciałby między innymi pojechać na The Ashes z rodziną, spróbować snowbikingu w Kanadzie oraz wziąć udział w zawodach Hyrox, które łączą bieganie i trening siłowy. Planuje także przejechać trasę North Coast 500 w Szkocji kamperem, odwiedzić safari, Glastonbury oraz Oktoberfest w Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość
Urodziny Neville'a zostały hucznie uczczone w podcaście Sky "Bet Stick to Football", gdzie zorganizowano mu niespodziankę - w studiu pojawiły się balony, konfetti i tort. Do życzeń dołączył jego brat Phil Neville, który przebywa obecnie w USA, gdzie prowadzi Portland Timbers w MLS.
- Chciałem życzyć ci wszystkiego najlepszego. Nie rozmawialiśmy ani nie widzieliśmy się od dawna, ale cały czas myślę o tobie i śledzę, co robisz - powiedział Phil Neville w nagraniu wideo.
Zaskoczeniem było wyznanie Gary'ego, że nie widział swojego brata od ponad roku, co wprawiło w osłupienie obecnego w studiu Roya Keane'a. Były pomocnik Manchesteru United nie krył zdziwienia, że dwaj bracia, którzy razem sięgali po sześć tytułów mistrza Anglii, przez tak długi czas się nie spotkali.