Sceny w Monachium. Bayern wyszarpał awans w ostatniej akcji meczu

Getty Images / F. Noever/FC Bayern / Na zdjęciu: Bayern Monachium awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów
Getty Images / F. Noever/FC Bayern / Na zdjęciu: Bayern Monachium awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów

W Monachium wszyscy czekali na dogrywkę, ale w ostatniej minucie doliczonego czasu bramkę na 1:1 zdobył Alphonso Davies, dzięki czemu Bayern wyeliminował Celtic i zapewnił sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Bayern Monachium miał przypieczętować awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, Vincent Kompany zapowiadał "fajerwerki", argumentując to dobrą grą Bawarczyków na własnym stadionie, natomiast patrząc na reakcje kibiców w trakcie całego spotkania, raczej wątpliwe, by ktokolwiek był zadowolony ze stylu.

Wynik się zgadza, bo koniec końców monachijczycy wyeliminowali Celtic, jednak - mówiąc wprost - szału nie było.

O wszystkim zdecydowała ostatnia akcja. Leroy Sane zacentrował w pole karne, Leon Goretzka oddał strzał głową, obronił to Kasper Schmeichel, ale to nie wystarczyło. Do piłki dopadł Alphonso Davies i chyba siłą woli wepchnął ją do bramki mimo desperackiej próby interwencji Camerona Cartera-Vickersa.

Zanosiło się na dogrywkę, bo Celtic prowadził w Monachium po błędzie Nicolasa Kuehna, ale Bayern grał do końca i finalnie to gospodarze cieszą się z awansu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny

Bayern miał rzecz jasna optyczną przewagę, ale niewiele z tego wynikało. Najlepszą szansę zmarnował pod koniec pierwszej połowy Harry Kane, który strzelił w poprzeczkę po świetnym podaniu Josipa Stanisicia. A poza tym? Niewiele. Mozolne klepanie w środku pola, podania głównie w poprzek boiska, zero konkretów. Zresztą, Anglik na drugą połowę już nie wyszedł z powodu kontuzji łydki.

Na tle Bayernu dużo lepiej wyglądał Celtic. Bezbramkowy remis gości nie urządzał, więc chcieli wykorzystywać momenty zawahania w drużynie Bayernu, a tych nie brakowało. Tak naprawdę w 18. minucie powinno już być 2:0 dla Celtiku, ale świetnych szans nie wykorzystał Daizen Maeda. W pierwszej piłką z linii bramkowej wybijał Raphael Guerreiro, w drugiej Japończyk strzelił niecelnie z 20 metrów.

Po przerwie Celtic też wyglądał bardzo korzystnie. Udało się przede wszystkim wykorzystać szereg błędów w defensywie Bayernu. Kim Min-jae wykonał absurdalny wślizg na linii pola karnego i sprezentował stuprocentową szansę gościom, z czego skrzętnie skorzystał Kuehn. Tyle tylko, że w tym momencie jakakolwiek ofensywna gra Celtiku się zakończyła.

Bayern wszedł na wysokie obroty i praktycznie nie schodził z połowy przeciwnika. W samej końcówce mieliśmy już prawdziwe oblężenie bramki, długo brakowało konkretów, ale w końcu takowy nadszedł. To były bóle i męki, natomiast finalnie Bayern gra dalej w Lidze Mistrzów.

Bayern Monachium - Celtic FC 1:1 (0:0)
0:1 Nicolas Kuehn 63'
1:1 Alphonso Davies 90+4'

W pierwszym meczu 2:1. Awans: Bayern.

Składy:

Bayern: Manuel Neuer - Josip Stanisić, Dayot Upamecano, Kim Min-jae, Raphael Guerreiro (64' Alphonso Davies) - Michael Olise, Joshua Kimmich, Leon Goretzka, Jamal Musiala (90+5' Thomas Mueller), Serge Gnabry (64' Leroy Sane) - Harry Kane (46' Kingsley Coman).

Celtic: Kasper Schmeichel - Alistair Johnston, Cameron Carter-Vickers, Auston Trusty, Jeffrey Schlupp - Arne Engels, Callum McGregor, Reo Hatate - Nicolas Kuehn (69' Yang Hyun-jun), Daizen Maeda, Jota (60' Adam Idah).

Sędzia: Benoit Bastien (Francja).

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści