Po otwarciu wyremontowanego Santiago Bernabeu w Madrycie władze Realu postanowiły regularnie gościć na obiekcie zespoły muzyczne. Jednak mieszkańcy dzielnicy, w której jest stadion, zaczęli protestować. Okazało się, że obiekt nie jest dobrze wygłuszony i gdy jest koncert, hałas niesie się daleko poza stadion.
Dlatego władze miejskie ostatecznie zakazały organizowania takich wydarzeń. Na to wszystko szefowie "Los Blancos" postanowili zatrudnić firmę specjalizującą się w wygłuszaniu takich obiektów.
Według informacji podanych przez hiszpańskie "Relevo" koncerty na Bernabeu mają powrócić już w kwietniu, prace wyciszające stadion trwają i ma zostać zakończone niebawem.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
Początkowo Florentino Perez, czyli prezes Realu Madryt, planował zorganizować około 30 wydarzeń rocznie na nowym stadionie łącznie z meczami pierwszej drużyny "Królewskich". Obecnie wydaje się to jednak niemożliwe.
Wszystko z powodu miejskich obostrzeń, według których limit decybeli do godziny 23.00 wynosi 55, natomiast po tym czasie zmniejsza się do 45 decybeli. Zarząd klubu uważa, że zmniejszenie hałasu do wcześniej wymienionych jednostek jest praktycznie niemożliwe.
Przedstawiciele stadionowi ocenili, że w dzień wzmożonego ruchu na obiekcie jest około 80 decybeli, dlatego tak wielki spadek jest niewykonalny. Mimo to klub nie chce się poddawać i cały czas stara się porozumieć z radą miasta oraz Wspólnotą Mieszkaniową Madrytu.