Legenda broni Lewandowskiego. "Łatwo go krytykować"

PAP/EPA / PAP/EPA/Alejandro García, PAP/Piotr Nowak / Na zdjęciu: Robert Lewandowski, w kółku Roman Kosecki
PAP/EPA / PAP/EPA/Alejandro García, PAP/Piotr Nowak / Na zdjęciu: Robert Lewandowski, w kółku Roman Kosecki

- Wojciech Szczęsny umacnia swoją pozycję w FC Barcelonie, a Robert Lewandowski jest nietykalny. Mimo wieku strzela dużo bramek. Nie piętnowałbym go za reakcję na zmianę - mówi WP SportoweFakty były napastnik Atletico Madryt Roman Kosecki.

Fani Dumy Katalonii mają powody do optymizmu, w szczególności ci z Polski. FC Barcelona w pokonała Rayo Vallecano 1:0 i choć zrównała się punktami w ligowej tabeli z Realem Madryt, wyprzedziła Królewskich ze względu na lepszy bilans bramek.

W 28. minucie bramkę na wagę zwycięstwa z rzutu karnego strzelił Robert LewandowskiWojciech Szczęsny popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami, zachowując przy tym piąte czyste konto w barwach Blaugrany na 10 rozegranych spotkań.

- Wojtek zanotował kolejny dobry występ. W kilku sytuacjach wręcz ratował drużynę przed utratą punktów. Bezdyskusyjnie jego pozycja umacnia się z każdym kolejnym meczem - mówi WP SportoweFakty były napastnik Atletico Madryt Roman Kosecki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny

Pena na wylocie. Szczęsny na pole position

Tymczasem trudny okres przechodzi Inaki Pena. Szczęsny wygryzł wychowanka La Masii ze składu, mimo że ten ustrzegł się rażących błędów. Jak donoszą hiszpańskie media, niespełna 26-letni bramkarz nie może się z tym pogodzić i ma pretensje do Hansiego Flicka, a jego relacje z trenerem uległy pogorszeniu (więcej -> TUTAJ).

- To jest FC Barcelona, a nie europejski średniak, grają najwięksi. Pena nie wytrzymał psychicznie. Można mu to natomiast wybaczyć, bo jest młody i wciąż się uczy. Takie doświadczenie mu się przyda. Kiedyś on będzie starszy i wygryzie jakiegoś dobrze rokującego golkipera. Wojtek ma ogromny autorytet, jest bardzo znany i lubiany. To było tylko kwestią czasu, zanim zostanie numerem jeden - przyznaje 69-krotny reprezentant kraju.

Do treningów wrócił Marc-Andre ter Stegen. Według "Mundo Deportivo" Niemiec będzie do dyspozycji Flicka już w maju (więcej -> TUTAJ).

- Ich rywalizacja zapowiada się ciekawie. Kto wie, co wydarzy się w kolejnym sezonie. Flick będzie miał dwóch bramkarzy klasy światowej do dyspozycji. To bardzo komfortowa sytuacja. Pena najpewniej poszuka nowego klubu. Skoro Robert przedłuży kontrakt, a wszystko na to wskazuje, Wojtek pewnie postąpi podobnie - zapewnia Kosecki.

Chce, żeby Lewandowski utarł nosa Mbappe

Według katalońskiego "Sportu" nowa umowa Lewandowskiego ma obowiązywać do 2027 roku. Polski napastnik w poniedziałek dobił do bariery 20 strzelonych bramek w La Lidze w tym sezonie. Prowadzi w wyścigu o Trofeo Pichichi.

Zajmujący drugie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców ligi hiszpańskiej Kylian Mbappe ma na koncie 17 trafień. - Chciałbym, żeby Robert złapał trochę Mbappe za nosek. Francuz jest dosyć zarozumiały. FC Barcelona jest faworytem w rywalizacji o zwycięstwo w rozgrywkach. Ma szerszą ławkę rezerwowych, gra lepiej. Flick ma więcej argumentów - mówi strzelec 19 bramek dla kadry narodowej.

- Z kolei Robert wygląda bardzo dobrze, wiek nie przeszkadza mu błyszczeć. Wciąż gwarantuje wiele bramek dla klubu, dlatego FC Barcelona jest nim zainteresowana, widząc skuteczność naszego napastnika. Inna sprawa, że w Katalonii ma świetne warunki ku temu. W dodatku wykonuje rzuty karne. Może strzelać w każdym meczu - dodaje 5-krotny uczestnik Pucharu UEFA.

"Łatwo go krytykować dla zasięgów"

Lewandowski nie mógł pogodzić się z decyzją Flicka. Niemiec zdecydował się w 81. minucie wprowadzić w jego miejsce Ferrana Torresa. Kamery pokazały, jak nasz reprezentant rzucił bidonem o murawę.- Zmiana Lewandowskiego? To normalne, że się złości, bo chce strzelać gole, ale decyzja należy do mnie. Zmieniam zawodników, kiedy uznam to za stosowne i muszą to zaakceptować - powiedział Flick, cytowany przez SER Catalunya.

- Trenerzy lubią takie reakcje, bo świadczą o ambicji, że zawodnik chce grać. Na pewno wszystko sobie wyjaśnią. Świetnie rozumiem Roberta. Gdy adrenalina buzuje, ujawnia się sportowa złość. "Lewego" łatwo krytykować, bo to daje zasięgi i poklask. Najczęściej robią to osoby, które nigdy nie grały w piłkę. Mam tylko nadzieję, że jego skuteczność przełoży się na reprezentację i na tym skorzystamy. Wielu polskich zawodników jest w znakomitej formie, co może nam pozwolić walczyć o pierwsze miejsce w kwalifikacjach - podsumowuje Roman Kosecki.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (28)
avatar
Tylko pytam123
19.02.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Czym Kosecki zasłużył na miano legendy? Już któryś raz jest tu tak tytułowany? Pewnie tym jak w meczu w Bratysławie w 1995 roku, w el. Euro'96 zbeszcześcił koszulkę z orzełkiem na piersi traktu Czytaj całość
avatar
Robert Włodarczyk
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
14
1
Odpowiedz
Brawo Robert 
avatar
Shining
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No to się namlaskali. 
avatar
Mgr. Otwieracz Kłodert
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
12
3
Odpowiedz
Kosecki przy każdym wywiadzie robi magistrowi dobrze także nie spodziewałem się niczego innego usłyszeć. 
avatar
Józef Szabat
18.02.2025
Zgłoś do moderacji
15
5
Odpowiedz
Skąd takie legendarne legendy ? 
Zgłoś nielegalne treści