Przy okazji spotkana Norwich City z Hull City, które odbyło się na stadionie MKM, doszło do nietypowego zdarzenia. Wiewiórka wbiegła na boisko, co pomogło drużynie Norwich w zdobyciu wyrównującego gola.
"Intruz" swoją obecnością na murawie mógł zaskoczyć piłkarzy obu drużyn. Wiewiórka biegła wzdłuż prawego skrzydła i została zauważona przez Borję Sainza, jednak ten zdecydował się podać piłkę do Kellena Fishera.
Z kolei Fisher zagrał piłkę do Josha Sargenta, który strzelił swojego dziewiątego gola w sezonie. Choć to Sargent zdobył bramkę, nie można zapomnieć o wkładzie wiewiórki, która przyczyniła się do stworzenia tej okazji.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
Wcześniej na listę strzelców wpisał się Matt Crooks. Sargent doprowadził do wyrównania w kuriozalnych okolicznościach. Sobotni mecz The Championship zakończył się rezultatem 1:1.
Wiewiórka szybko zaskarbiła sobie sympatię wśród internautów. "Odciągnęła obrońcę i pozostała na pozycji spalonej, dobra robota", "trzeba podpisać z nią kontrakt", "nierealne sceny" - czytamy w komentarzach na platformie X.