Robert Lewandowski nadal błyszczy w Barcelonie i zapewnił sobie przedłużenie kontraktu o kolejny rok. Polak strzelił już 90 goli w barwach „Blaugrany” i jest liderem klasyfikacji strzelców La Liga oraz Ligi Mistrzów. Jak informuje "Mundo Deportivo", decyzja klubu wynika nie tylko z klauzuli w kontrakcie, ale także ze znakomitej formy napastnika pod wodzą Hansiego Flicka.
Ekspert hiszpańskiego dziennika zauważa, że Barcelona musi jednak myśleć o przyszłości i znaleźć napastnika, który przejmie rolę Lewandowskiego, gdy ten zakończy karierę.
"Lewandowski zakończy więc kontrakt w wieku 38 lat. Dlatego Deco musi już teraz upewnić się, że klub będzie miał w przyszłości równie skutecznego napastnika, gdy Polak zacznie tracić skuteczność lub zdecyduje się na zakończenie kariery" - pisze Xavier Bosch.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Opcja Erlinga Haalanda, choć regularnie pojawia się w medialnych spekulacjach, wydaje się nierealna. W kręgu zainteresowań klubu znajdują się Viktor Gyokeres ze Sportingu CP oraz Alexander Isak z Newcastle. Obaj napastnicy gwarantują bramki, jednak ich transfery mogą kosztować ponad 100 milionów euro.
"A po Lewandowskim... Alexander Isak?" - pisze ekspert "Mundo Deportivo". Isak wyróżnia się szybkością i wszechstronnością. W Barcelonie nie brakuje głosów, że Szwed posiada cechy przypominające najlepszą wersję Samuela Eto'o. Dodatkowym atutem Isaka jest doświadczenie w La Liga - przez trzy sezony występował w Realu Sociedad, co mogłoby ułatwić jego adaptację w Barcelonie.
Problemem pozostaje sposób sfinansowania transferu. Ferran Torres, mimo że był rozważany jako karta przetargowa, nie zamierza opuszczać Camp Nou. Ansu Fati również nie wydaje się realną opcją - jeśli nie znajdzie miejsca w planach Flicka, jego wartość rynkowa spadnie, co utrudni wykorzystanie go w negocjacjach.
Z kolei Raphinha, którego Newcastle chciało sprowadzić latem, nie jest obecnie na sprzedaż. Barcelona musi więc rozważyć inne rozwiązania, jeśli chce sprowadzić napastnika, który w przyszłości mógłby zastąpić Lewandowskiego.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Poniżej 100 mln euro nie ma chyba na to szans...