W niedzielę FC Barcelona ograła 4:1 Sevillę FC w wyjazdowym meczu 23. kolejki La Ligi. W podstawowym składzie na to spotkanie pojawił się Gavi.
20-letni pomocnik przed tygodniem groźnie zderzył się z piłkarzem Deportivo Alaves, Thomasem Conechnym. Z tego powodu opuścił plac gry i został przewieziony do szpitala. Pauzował w czwartkowym meczu Pucharu Króla z Valencią, jednak wrócił do składu na starcie z Sevillą.
Gavi grał na charakterystycznej dla siebie, wysokiej intensywności. W 38. minucie otrzymał żółtą kartkę za faul w środkowej strefie boiska. Z tego powodu w przerwie spotkania poprosił Hansiego Flicka o zmianę.
- Powiedziałem trenerowi, żeby mnie zmienił, bo nie chciałem, żeby doszło do jakiegoś incydentu, który sprawiłby, że drużyna grałaby w dziesiątkę. Sędziowie nie mają skrupułów wobec mnie - przyznał piłkarz po meczu w strefie medialnej.
Flick przychylił się do tych argumentów. Gavi nie wybiegł na drugą połowę, a zastąpił go Fermin Lopez. Zawodnik ten na samym początku drugiej połowy zdobył bramkę na 2:1 dla swojego zespołu. Już w 62. minucie gry obejrzał z kolei czerwoną kartkę. Ostatecznie Barcelona musiała więc grać w dziesiątkę. Nie przeszkodziło jej to jednak w odniesieniu pewnego zwycięstwa.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)