Z wyniku derbów Madrytu w La Liga - 1:1 - najbardziej ucieszyli się... kibice FC Barcelony. Ich drużyna ma bowiem wielką szansę na zbliżenie się do prowadzącej dwójki na minimalny dystans.
W stolicy Hiszpanii trwa zaś ożywiona debata na temat słuszności podyktowania rzutu karnego dla Atletico Madryt. Przypomnijmy: Aurelien Tchouameni z Realu Madryt nadepnął w polu karnym na stopę Samuela Lino.
Arbiter Cesar Soto Grado był dobrze ustawiony, ale nie zdecydował się na podyktowanie "11". Po tym, jak wezwał go VAR, zmienił zdanie. Goście - konkretnie Julian Alvarez - wykorzystali rzut karny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
Głos w sprawie zabrał były sędzia Mateu Lahoz. "Wybucha gniewem po przyznaniu rzutu karnego w meczu Real Madryt - Atletico" - pisze o nim hiszpański "La Razon". Były arbiter w mocnych słowach skomentował decyzję młodszego kolegi po fachu.
- To niesamowite, że doszliśmy do punktu, w którym sędziowanie odbywa się za pomocą zdjęć, za pomocą czegoś, co nie jest związane z naturą gry. To zmienia sport, który od lat nas pasjonuje. Sędzia ma wystarczająco dużo osobowości - przekonywał Lahoz w stacji radiowej Cadena Cope.
Lahoz, który w latach 2011-2023 był arbitrem FIFA, przypomniał, że sędziowie główni nie muszą się sugerować podpowiedziami VAR.
- Niech słuchacze wiedzą, że sędzia ma ostatnie słowo i może zignorować VAR. Przydarzyło mi się to kiedyś w meczu Alaves - Betis, ponieważ zagwizdałem rzut karny, a oni powiedzieli mi, że nie. Poszedłem to zobaczyć, podziękowałem i trzymałem się swojej decyzji - dodał Mateu Lahoz.
W krytycznych słowach o rzucie karnym dla Atletico mówił także Carlo Ancelotti. - Myślę, że VAR "odgwizdał" karnego. Ludzie futbolu tego nie rozumieją - podkreślał trener madryckiego Realu (więcej TUTAJ>>).
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)