Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w 8. minucie meczu niedzielnego starcia FC Barcelony z Deportivo Alaves (1:0).
Obaj piłkarze zostali przewiezieni do szpitala, gdzie przeszli badania tomografii komputerowej głowy i szyi. Tomas Conechny pozostał w placówce na obserwacji.
Klub poinformował, że argentyński napastnik doznał urazu czaszkowo-mózgowego.
Zarówno Conechny, jak i Gavi, mimo wypadku, chcieli kontynuować grę. Jednak zgodnie z protokołem La Ligi obaj zostali wycofani z boiska i przewiezieni do szpitala. Gavi opuścił plac gry o własnych siłach, natomiast Conechny został przetransportowany na noszach.
Trener Deportivo Alavés, Eduardo Coudet, po meczu skomentował wypadek. - Nie sądzę, by którykolwiek z zawodników zrobił to celowo. Gavi to piłkarz, który walczy o każdą piłkę jakby była ostatnia - podkreślił, cytowany przez "Mundo Deportivo".
W niedzielę Barcelona zapewniła sobie zwycięstwo z Deportivo Alaves po golu Roberta Lewandowskiego i zmniejszyła straty w tabeli La Ligi do Realu Madryt do 4 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak opowiada o relacjach z dziećmi. "Nadrabiam braki"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)