Dramat w meczu Barcelony. Klub przekazał złe informacje

Getty Images / Joan Valls/Urbanandsport/NurPhoto / Tomas Conechny opuszcza boisko na noszach
Getty Images / Joan Valls/Urbanandsport/NurPhoto / Tomas Conechny opuszcza boisko na noszach

Tomás Conechny nie wrócił z drużyną Deportivo Alaves po meczu z Barceloną. Jak poinformował jego klub, piłkarz spędził noc w szpitalu po tym, jak doznał urazu głowy w wyniku zderzenia z Gavim.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w 8. minucie meczu niedzielnego starcia FC Barcelony z Deportivo Alaves (1:0).

Obaj piłkarze zostali przewiezieni do szpitala, gdzie przeszli badania tomografii komputerowej głowy i szyi. Tomas Conechny pozostał w placówce na obserwacji.

Klub poinformował, że argentyński napastnik doznał urazu czaszkowo-mózgowego.

Zarówno Conechny, jak i Gavi, mimo wypadku, chcieli kontynuować grę. Jednak zgodnie z protokołem La Ligi obaj zostali wycofani z boiska i przewiezieni do szpitala. Gavi opuścił plac gry o własnych siłach, natomiast Conechny został przetransportowany na noszach.

Trener Deportivo Alavés, Eduardo Coudet, po meczu skomentował wypadek. - Nie sądzę, by którykolwiek z zawodników zrobił to celowo. Gavi to piłkarz, który walczy o każdą piłkę jakby była ostatnia - podkreślił, cytowany przez "Mundo Deportivo".

W niedzielę Barcelona zapewniła sobie zwycięstwo z Deportivo Alaves po golu Roberta Lewandowskiego i zmniejszyła straty w tabeli La Ligi do Realu Madryt do 4 punktów.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak opowiada o relacjach z dziećmi. "Nadrabiam braki"

Komentarze (1)
avatar
Kompromitacja Kłoderta Lewatywy
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A Gavi nie dostał nawet żółtej w tym starciu. To jak drukują mecze Barcelonie to jest poprostu jawny skandal.