Poruszające wyznanie gwiazdora. Mało kto wiedział, jakie ma problemy

Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Marc Cucurella
Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Marc Cucurella

- Nie wiedzieliśmy, jak mu pomóc - mówił wstrząśnięty Marc Cucurella o trudnościach w wychowywaniu syna z autyzmem. Piłkarz Chelsea zdradził, jak diagnoza i przeprowadzka do Londynu pomogły Mateo odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Marc Cucurella, hiszpański obrońca Chelsea FC, otworzył się na temat życia rodzinnego w Londynie i wychowania swojego 6-letniego syna Mateo, który jest w spektrum autyzmu. - Nikt nie uczy, jak być ojcem. Musieliśmy nauczyć się go rozumieć - wyznał w rozmowie na La Media Inglesa.

Piłkarz opowiedział o trudnościach, jakie napotkał wraz z żoną, Claudią Rodriguez, zanim Mateo otrzymał diagnozę. - Nie adaptował się, płakał cały czas. Nie wiedzieliśmy, jak mu pomóc. Chodziliśmy od lekarza do lekarza, ale początkowo nikt nie potrafił nam dać jednoznacznej odpowiedzi - wspomina.

Dopiero po przeprowadzce do Londynu rodzina uzyskała jasną odpowiedź, co się dzieje z ich synem.

ZOBACZ WIDEO: Jak to wpadło? Co za pech bramkarza!

Cucurella przyznał, że kluczowym momentem było znalezienie odpowiedniej szkoły w Londynie. - To zmieniło wszystko. Tam nas wspierają, organizują spotkania, uczą nas, jak lepiej rozumieć Mateo. On sam też coraz lepiej się komunikuje, ale trzeba wiedzieć, jak go słuchać - podkreślił.

Mimo wyzwań, jakie wiązały się z wychowywaniem syna, Cucurella dostrzega też pozytywne strony. - To trudniejsze, wszystko kosztuje więcej wysiłku, ale kiedy widzisz nawet najmniejszy postęp, satysfakcja jest ogromna - zaznaczył.

Piłkarz Chelsea podkreślił, jak ważna jest świadomość i akceptacja dzieci w spektrum autyzmu. „To trudna droga, ale gdy już się nauczysz, jak rozmawiać z własnym dzieckiem, wszystko staje się łatwiejsze” – dodał.

Komentarze (0)