Premier League: Gol Jana Bednarka nie wystarczył, by zatrzymać rewelację sezonu

Getty Images / Photo by Matt Watson/Southampton FC via Getty Images / Na zdjęciu: Jan Bednarek
Getty Images / Photo by Matt Watson/Southampton FC via Getty Images / Na zdjęciu: Jan Bednarek

Premier League wciąż nie przestaje zaskakiwać w tym sezonie. Swoje mecze po raz kolejny przegrały drużyny Tottenhamu i Manchesteru United, a Nottingham Forest umocniło się na ligowym podium. W niedzielę do siatki trafił także reprezentant Polski.

Jan Bednarek w ostatnich dniach zaskakuje swoją formą na angielskich boiskach. Polak w niedzielnym spotkaniu przeciwko Nottingham Forest wpisał się na listę strzelców, ale była to jedynie bramka honorowa, bo "Święci" nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonej maszyny Nuno Espirito Santo.

Gospodarze już do przerwy prowadzili trzema bramkami, a jedną z nich zdobył przeżywający drugą młodość Chris Wood, dla którego było to już 14. trafienie w całym sezonie. Po przerwie inicjatywę przejęli goście, którzy za sprawą właśnie Jana Bednarka, a w doliczonym czasie także Paula Onuachu, próbowali odrobić straty, ale rewelacja tego sezonu nie dała się złamać, sięgając po komplet punktów.

Dla zawodników "The Forest" był to już 8. kolejny mecz bez porażki w lidze, co pozwoliło drużynie umocnić się na podium i zrównać punktami z Arsenalem. Southampton pozostaje z kolei czerwoną latarnią ligi i w swoim dorobku ma zaledwie sześć "oczek". Bednarek rozegrał pełne 90 minut w niedzielnym pojedynku.

ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!

Nottingham Forest - Southampton FC 3:2 (3:0)
1:0 - Elliott Anderson 11'
2:0 - Callum Hudson-Odoi 28'
3:0 - Chris Wood 41'
3:1 - Jan Bednarek 60'
3:2 - Paul Onuachu 90+1'

Zobacz: Szalony mecz Jana Bednarka! Strzelony gol, zawalony gol i o krok od dubletu! [SKRÓT MECZU]

Kilka dni wcześniej piłkarze Manchesteru United także rozprawili się z drużyną Jana Bednarka, przerywając serię czterech meczów bez zwycięstwa w lidze. Kibice "Czerwonych Diabłów" z większym optymizmem spoglądali zatem na niedzielny mecz przeciwko Brighton. "Mewy" na Old Trafford czują się jednak w ostatnich latach bardzo swobodnie, co pokazali już w pierwszych minutach meczu za sprawą trafienia Yankuby Minteha.

Gracze Rubena Amorima odpowiedzieli trafieniem Bruno Fernandesa z rzutu karnego i... całkowicie przepadli w tym spotkaniu. Druga połowa należała jedynie do gości, którzy szukali kolejnych goli. Najpierw VAR cofnął jednak bramkę zdobytą przez Joao Pedro z powodu faulu w ataku. Następne gole padały już prawidłowo, ośmieszając gospodarzy. Przy trafieniu na 1:3 fatalny błąd popełnił Andre Onana, z czego bez problemów skorzystał Georginio Rutter.

Piłkarze trenera Fabiana Hurzelera są na dobrej drodze do czołówki, podczas gdy strata Manchesteru United znów się powiększyła. "Czerwone Diabły" pozostaną na 13. lokacie w tabeli, a już za moment czekają ich dodatkowo starcia w Lidze Europy.

Manchester United - Brighton and Hove Albion 1:3 (1:1)
0:1 - Yankuba Minteh 5'
1:1 - Bruno Fernandes 23' (k.)
1:2 - Kaoru Mitoma 60'
1:3 - Georginio Rutter 76'

Zobacz: United znowu przegrywa! Seria błędów i kolejne upokorzenie z Brighton [SKRÓT MECZU]

W tym sezonie los Manchesteru United podzielili także gracze Tottenhamu, którzy też znaleźli się w coraz bliższej odległości od strefy spadkowej. W niedzielę rywalizowali z bezpośrednim sąsiadem w tabeli, Evertonem, do którego w ostatnich dniach na ławkę trenerską powrócił David Moyes.

Gospodarze rozegrali kapitalną pierwszą połowę, w której zdobyli aż trzy bramki i mogli z większym spokojem podejść do drugiej części meczu. Tottenham to jednak nadal rywal, którego nie należy lekceważyć i wiadomym było, że po przerwie będą chcieli natychmiast odrabiać straty.

Gol kontaktowy padł dopiero w 77. minucie, co sprawiło, że czasu na odrobienie strat zwyczajnie brakowało. W doliczonym czasie gry nadzieję w serca kibiców Spurs wlał jeszcze Richarlison, ale tego popołudnia to było za mało, by wyrwać choćby punkt na Goodison Park. Czarne chmury zbierają się nad trenerem Ange Postecoglou.

Everton - Tottenham Hotspur 3:2 (3:0)
1:0 - Dominic Calvert-Levin 13'
2:0 - Iliman Ndiaye 30'
3:0 - Archie Gray 45+7' (sam.)
3:1 - Dejan Kulusevski 77'
3:2 - Richarlison 90+2'

Aktualna tabela Premier League

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 29 21 7 1 69:27 70
2 Arsenal FC 29 16 10 3 53:24 58
3 Nottingham Forest 29 16 6 7 49:35 54
4 Chelsea FC 29 14 7 8 53:37 49
5 Manchester City 29 14 6 9 55:40 48
6 Newcastle United 28 14 5 9 47:38 47
7 Brighton and Hove Albion 29 12 11 6 48:42 47
8 Fulham FC 29 12 9 8 43:38 45
9 Aston Villa 29 12 9 8 41:45 45
10 AFC Bournemouth 29 12 8 9 48:36 44
11 Brentford FC 29 12 5 12 50:45 41
12 Crystal Palace 28 10 9 9 36:33 39
13 Manchester United 29 10 7 12 37:40 37
14 Tottenham Hotspur 29 10 4 15 55:43 34
15 Everton 29 7 13 9 32:36 34
16 West Ham United 29 9 7 13 33:49 34
17 Wolverhampton Wanderers 29 7 5 17 40:58 26
18 Ipswich Town 29 3 8 18 28:62 17
19 Leicester City 29 4 5 20 25:65 17
20 Southampton FC 29 2 3 24 21:70 9
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści