Parę dni temu Lechia Gdańsk wygrała sparing z OFK Belgrad (trzecią drużyną serbskiej ekstraklasy) 4:2, strzelając wszystkie cztery gole w drugiej połowie.
W sobotnie popołudnie zespół prowadzony przez Johna Carvera wygrał 1:0 z Polissią Żytomierz, a bramkę w ostatniej akcji spotkania zdobył Tomas Bobcek. W pierwszej połowie Lechia miała parę okazji (m.in. Bohdan Wjunnyk i Anton Carenko), w drugiej to rywale znacznie częściej zagrażali bramce strzeżonej przez Szymona Weiraucha, ale finalnie to Lechia cieszy się z wygranej.
Carver postawił na niemalże galowy skład. To w dużej mierze byli zawodnicy, którzy powinni rozpocząć pierwszy wiosenny mecz ligowy z Motorem Lublin.
Jednak w 30. minucie trzeba było dokonać wymuszonej zmiany. Lider środka pola Iwan Żelizko doznał kontuzji i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Jeszcze nie wiadomo, czy to coś poważnego, ale jeśli Ukrainiec wypadnie na dłużej, to Lechia będzie mieć spory problem.
Nowych twarzy nie było. Co prawda klub pracuje nad wzmocnieniami (zawodnicy zagraniczni), ale na dwa tygodnie przed startem rundy wiosennej sytuacja kadrowa nie uległa zmianie. Sprawę utrudnia nałożony przez PZPN zakaz transferowy, choć Lechia wierzy, że po powrocie ze zgrupowania zostanie on zdjęty.
Jednak nawet jeśli tak się stanie, to trudno spodziewać się, by w meczu z Motorem miał zagrać ktoś nowy. Czasu jest bardzo mało.
Polissia Żytomierz - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
0:1 Tomas Bobcek 90'
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
Czy Lechia Gdańsk utrzyma się w Ekstraklasie? 
