Paweł Cibicki, mimo obowiązującego zawieszenia za wpływanie na wynik meczu, trenował z IFK Vaernamo - klubem szwedzkiej ekstraklasy.
Jak informuje portal svt.se, może to skutkować przedłużeniem kary dla szwedzkiego piłkarza z polskimi korzeniami (w przeszłości był powoływany do juniorskich reprezentacji Polski U-19 i U-20) o... kolejne cztery lata.
31-letni Cibicki został zdyskwalifikowany w lutym 2021 r. za celowe otrzymanie żółtej kartki w meczu ligowym. Sąd uznał go za winnego przyjęcia łapówki i przestępstwa hazardowego, ponieważ otrzymał za to pieniądze (na zdarzenie postawiono zakłady).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!
Były zawodnik m.in. Malmoe FF, Leeds United i Pogoni Szczecin aktualnie odbywa karę czteroletniej dyskwalifikacji, która zakończy się 2 lutego i zgodnie z regulaminem do tego czasu nie wolno mu trenować w żadnym klubie.
Udział w treningu IFK Vaernamo może się więc dla niego zakończyć fatalnie. Johan Claesson ze Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej zapowiedział, że sprawa Cibickiego zostanie dokładnie przeanalizowana. - Nie ma żadnych wyjątków. Cibicki wielokrotnie odwoływał się i prosił o ponowne rozpatrzenie sprawy, ale nie ma odstępstw od tego rygorystycznego regulaminu - podkreślił Korhonen.
Zgodnie z regulaminem, jeśli zawieszony zawodnik naruszy warunki zawieszenia, kara może zostać przedłużona o czas równy pierwotnej karze. W przypadku Cibickiego oznaczałoby to dodatkowe cztery lata zawieszenia.
Trener IFK Vaernamo, Robin Asterhed, wyraził przekonanie, że Cibicki mógł trenować z zespołem, ale podkreślił, że klub chce postępować zgodnie z przepisami. - Byliśmy przekonani, że może trenować z nami. Ale chcemy, aby wszystko było zgodne z prawem. Musimy poczekać na wyjaśnienia - przyznał szkoleniowiec dla "Vaernamo Nyheter".