Relacje między FC Barceloną a firmą Nike od dłuższego czasu są napięte, a najnowszy spór dotyczy sprzedaży replik koszulek klubu. Jak donosi sport.es, katalońska firma Prendas Deportivas Roger's SL, za zgodą Nike i z udziałem w zyskach dla marki, sprzedaje repliki koszulek Barcelony, z których klub nie otrzymuje żadnych dochodów.
Problem wynika z dokumentu podpisanego w 2018 roku, który wyklucza FC Barcelona z otrzymywania tantiem za niektóre produkty, takie jak odzież sportowa czy codzienna.
Nike uważa, że repliki koszulek należą do tej kategorii. Te koszulki są podobne do oficjalnych strojów meczowych, ale zamiast logo Nike mają napis "BARÇA" i są sprzedawane w kioskach i nieoficjalnych sklepach. Ich sprzedaż jest całkowicie legalna.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
FC Barcelona złożyła pozew w tej sprawie, jednak został on wstrzymany z powodu renegocjacji kontraktowych prowadzonych przez Joana Laportę. Umowa z Nike, pierwotnie zawarta w 2006 roku i uzupełniana kilkukrotnie, ostatnio w 2018 roku, uniemożliwia Barcelonie negocjacje z innymi markami.
Obecnie Nike płaci FC Barcelona 24 miliony euro stałych tantiem oraz 42 miliony euro z tytułu sponsoringu.
Przed pandemią kwota sponsoringu wynosiła 52 miliony euro, a umowa przewiduje powrót do tej sumy, jeśli klub zdobędzie trzy trofea Ligi Mistrzów przed 2026 rokiem, w tym co najmniej jedno przez drużynę męską (drużyna żeńska wygrała w 2023 roku).
Prezydent klubu Joan Laporta wskazuje, że na rynku są inne marki oferujące dwukrotnie więcej niż Nike. Jeśli firma nie podniesie swojej oferty, współpraca z obecnym sponsorem może dobiec końca.