Niesłychana sytuacja. "Czy Stadion Narodowy przestanie istnieć?" [OPINIA]

Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: mecz reprezentacji Polski na PGE Narodowym
Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: mecz reprezentacji Polski na PGE Narodowym

Reprezentacja Polski wyprowadza się ze Stadionu Narodowego. Człowiek przy zdrowych zmysłach nie może się nadziwić?! Jak to, przecież to dla piłkarskiej drużyny przed Euro 2012 zbudowaliśmy ten obiekt za ciężkie miliardy, a teraz chcą nam to zabrać.

W tym artykule dowiesz się o:

Trybuny się zawaliły? Dach się zaciął? Iglica się popsuła? Nie, nic z tych rzeczy. Ot, działacze od futbolu nie dogadali się z menadżerami od stadionu. Cała reszta w porządku. Na szczęście obie strony doskonale się czują. I obie nie czują się winne.

W piaskownicy takie rzeczy się zdarzają, ale tu przecież po obu stronach ludzie dorośli…

Oficjalną decyzję w sprawie tego, gdzie kadra zagra tegoroczne mecze eliminacji mundialu 2026, PZPN ma podjąć we wtorek. Pytany o sprawę przez WP SportoweFakty prezes Cezary Kulesza zaznaczył, że jeszcze nie wszystko jest przesądzone.

Nie zaskoczył, bo jest znany z tego, że porusza się z ostrożnością człowieka, który stąpa po kruchym lodzie. Jakby tafla zaczęła pękać, to zawsze się można wycofać. Nie z takich decyzji się już działacze wycofywali. Jak się wielka zadyma zrobi, "to my się jeszcze zastanowimy". Jak się zrobi mniejsza, to jedziemy naprzód: psy szczekają, karawana idzie dalej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!

O takich działaczach jak prezes PZPN można by mówić, cytując stary żart Jana Pietrzaka – jeszcze z czasów, zanim satyrykowi wszystko się podklejało – że "im to by nawet piachu na Saharze zabrakło".

Kulesza jest od dawna moim faworytem, a już szczególnie przekonał mnie do siebie, gdy wybierał reprezentacji Polski już trzech selekcjonerów. No wybrać – i to jeden po drugim – takie trio jak Czesław Michniewicz, Fernando Santos i na koniec Michał Probierz, to trzeba mieć dobrą rękę, prawda?

Jeśli ponownie w tegorocznych wyborach zostanie wybrany prezesem PZPN, to wnoszę wniosek racjonalizatorski, żeby – po następnej klęsce reprezentacji – selekcjonera wybierał jednak ten świstak z Ameryki, który jak wyjdzie z nory w lewo, to rok będzie dobry, a jak w prawo to kiepski. On ma przynajmniej 50 procent szans, że się nie pomyli.

Jednak tym razem to nie Kulesza wydaje się być jedynym winnym. Nowocześni menadżerowie od wynajmowania stadionu, ze sławnej spółki PL.2012+, która jako trofeum przechodzi po każdych wyborach z rąk jednego plemienia do rąk drugiego, też mają się dobrze. Chyba jednak nie przewidzieli, że jak krzykną PZPN-owi 100 czy 200 procent podwyżki za wynajem Narodowego, to działacze od razu przystroją się w piórka obrońców kibicowskiego portfela. I – jak prezes Kulesza – z troską uderzą na alarm, że nie mogą narazić fanów reprezentacji na podwyżkę biletów o 100-150 procent. I lud kibicowski za działaczami – wyjątkowo – stanie.

Zakładam jednak, że menadżerowie obiektu gapami nie są i wiedzą, że nieobecność tam kadry  to cios wizerunkowy. Bo rodzi się zasadnicze pytanie: czy Stadion Narodowy przestanie istnieć? Bo dlaczego miałby nadal tak się nazywać? No chyba nie dlatego, że tam Amerykanka Taylor Swift potrafi dać trzy koncerty jeden po drugim.

Jedno z wyjaśnień tej nagłej podwyżki ceny najmu stadionu akurat dla PZPN głosi, że to odprysk wojny ministra sportu Sławomira Nitrasa ze związkami sportowymi. A PZPN jest w tym sporze wyjątkowo krnąbrny. Kulesza jest przecież zblatowany z PiS-em, jest przeciwnikiem parytetów płci i innych zmian, jakie chce wprowadzić nowa ustawa o sporcie, którą prezydent Andrzej Duda odesłał do Trybunału Konstytucyjnego.

Co prawda spółka PL.2012+ podlega pod Ministerstwo Aktywów Państwowych, ale nie da się wykluczyć, że inspiracja podwyżki miała podłoże polityczne. Bo przecież tak nowocześni menadżerowie od razu by się połapali, że przelicytowali i – w negocjacjach – zeszliby z ceny. Ale jakoś nie zeszli. Tam, gdzie pojawia się czysta polityka, rozum nie ma już nic do roboty.

Minister Nitras przyzwyczaił nas, że lubi mieć sprawczość. I lubi, żeby o nim było głośno. Od ponad roku prowadzi coś, co można by nazwać umownie "dekomunizacją polskiego sportu". Goni więc "komuchów" z PiS-u gdzie może i gdzie nie może (to mu się zdarza częściej). Nawet udało mu się wmówić dużej części społeczeństwa, że da się robić sport wyczynowy bez działaczy. Że jak się sportowcy zbiorą z trenerami do kupy, to sobie sami wszystko ogarną. Bo działacze to leśne dziady, nie wiadomo, skąd się w tych związkach wzięli (pięknie przemilczano fakt, że to głównie byli sportowcy, bo to do narracji nie pasuje). I ogólnie, działacze nic nie robią. A, przepraszam, robią jedną rzecz. Przejadają kasę. Tę od ministra.

Opowieści, że się strony w sprawie Narodowego nie mogły dogadać, to są bajki o żelaznym wilku. Ja tego nie kupuję. Skoro to obiekt wybudowany dla futbolu, to chyba można innymi imprezami zarobić na to, żeby najważniejsze mecze Reprezentacja Narodowa grała w "swoim domu", a towarzysko dawała popisy na innych krajowych arenach.

Wydawało się, że się co do tego wszyscy zgodziliśmy wtedy, gdy bazar Europa zamieniał się w stadion. Nie za darmo przecież. Dzisiaj udaje się o tym nie pamiętać ani panu prezesowi dużego związku, ani panu ministrowi, ani panom menadżerom.

Wyprowadzka reprezentacji Polski to jest porażka wszystkich. Posłużę się cytatem z kultowego filmu "Rejs": "I kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci, my płacimy. Społeczeństwo płaci".

Dariusz Tuzimek, WP SportoweFakty

Komentarze (44)
avatar
pyx
2 h temu
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
W Warszawie już był taki stadion, który dobrze prosperował jako bazar. Zawsze można wrócić do tradycji... 
avatar
Areczekk
2 h temu
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Tą reprezentację należy zlikwidować, ci pseudo gracze są niezadowoleni jak dostaną powołanie a kapitan posiadający lewy dyplom magistra symuluje nawet kontuzję żeby nie przyjeżdżać na zgrupowa Czytaj całość
avatar
armii
2 h temu
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Będą tam koncerty Dody, węgiel,zenka itp. Nic więcej. Na końcu go rozbiorą 
avatar
Piotr Szwarc
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stadion narodowy jest duży i zlokalizowany w centrum, więc wszystkim kibicom w miarę dogodnie dojechać. Prawdą jest że zbudowany za nasze, Polaków pieniądze! Ale nie ważne gdzie grają, ważne kt Czytaj całość
avatar
mlodyja
2 h temu
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Tak nieśmiało przypomnę młodszym kibicom, że największe mecze w historii nasza kadra rozegrała na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Może czas wrócić do korzeni?