Przed startem tego sezonu Filip Marchwiński został wykupiony z Lecha Poznań przez występujące w Serie A US Lecce za 3 miliony euro. 23-letni ofensywny pomocnik całkowicie przepadł we Włoszech. Dość powiedzieć, że od czasu transferu wystąpił tylko w trzech meczach swojego zespołu, spędzając na boisku łącznie 106 minut.
Tak było, gdy rolę trenera Lecce pełnił Marco Giampaolo. Słabe wyniki klubu sprawiły jednak, że pożegnał się on z pracą, a jego miejsce w listopadzie zajął Luca Gotti. Od tego czasu sytuacja Polaka jeszcze się pogorszyła. Coraz częściej znajduje się on nawet poza kadrą meczową. Również wypowiedź nowego opiekuna zespołu na temat Marchwińskiego nie napawa optymizmem.
- Helgason jest znacznie lepiej przygotowany. Gdybym miał wybierać, wybrałbym Helgasona, z całym szacunkiem dla Marchwińskiego - mówił trener pytany przez włoskich dziennikarzy o to, czy Polak w najbliższym czasie otrzyma więcej szans na występ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!
Wspomniany przez Gottiego Thorir Johann Helgason poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w występującym na poziomie 2. Bundesligi Eintrachcie Brunszwik. Do Lecce wrócił latem 2024 roku. Od tego czasu zaliczył epizodyczne występy w trzech meczach Serie A.
Słowa Gottiego wskazują jednak na to, że nawet znajdujący się tak nisko w hierarchii środkowych pomocników Lecce Helgason ma obecnie silniejszą pozycję w zespole niż Marchwiński. To tylko podsumowuje fatalną sytuację Polaka w klubie.
Dodajmy, że Lecce po 19 kolejkach Serie A ma na koncie 17 punktów. Zespół zajmuje obecnie 18. miejsce w tabeli, znajdując się w strefie spadkowej.
No kto by się spodziewał?