FC Barcelona zameldowała się w finale Superpucharu Hiszpanii. W środowej (8 stycznia) rywalizacji z Athletikiem Bilbao faworyzowana "Blaugrana" zwyciężyła 2:0.
W 17. minucie Barca wyszła na prowadzenie po tym, jak bramkę zdobył Gavi. Krótko po rozpoczęciu drugiej połowie Hiszpan zanotował asystę przy trafieniu Lamine Yamala, które - jak się później okazało - ustaliło wynik meczu.
"Duma Katalonii" zdobyła drugiego gola w 52. minucie, a już chwilę później powinno być 3:0. Raphinha i Robert Lewandowski rozegrali znakomitą dwójkową akcję, ale wyśmienitą okazję do strzelenia bramki zmarnował Polak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
"Lewy" efektownie zagrał piłkę po podaniu od Brazylijczyka i najpierw chciał za nią ruszyć, ale ostatecznie dał sobie spokój. To Raphinha ostatecznie pobiegł za futbolówką, a polski napastnik był już przygotowany na jego dogranie. Jednak Lewandowski w ostatniej fazie akcji fatalnie spudłował z kilku metrów.
Swoje zrobiło też to, że kapitan reprezentacji Polski nabiegał na piłkę, która krótko przed strzałem wpadła w kozioł. Ostatecznie doszło do tego, że 36-latek nawet nie trafił w bramkę.
W niedzielę, 12 stycznia o godzinie 20:00 Barcelona powalczy o końcowy triumf w Superpucharze Hiszpanii. Jej rywalem będzie zwycięzca czwartkowego meczu pomiędzy Realem Madryt a RCD Mallorcą.