W grudniu świat obiegła wiadomość, że u 28-krotnego reprezentanta Ukrainy Mychajło Mudryka wykryto środek dopingujący - meldonium. Substancja ta zwiększa wydolność organizmu. W 2016 roku znalazła się na liście WADA.
Lewoskrzydłowy Chelsea FC został poddany kontroli antydopingowej w październiku. Niebawem ma zostać przeanalizowana próbka "B". Jeżeli ona również będzie zanieczyszczona, Ukraińcowi grozi czteroletnia dyskwalifikacja. On sam zaprzecza jednak, by świadomie przyjął meldonium. Zadeklarował nawet gotowość do przejścia badania wykrywaczem kłamstw.
Nową teorię w sprawię Mudryka przedstawił ukraiński dziennikarz Igor Burbas. Jego zdaniem środek dopingujący miał trafić do organizmu 23-letniego zawodnika wskutek działań sztabu medycznego reprezentacji Ukrainy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"
Podczas zgrupowania kadry Mudryk narzekał na dyskomfort w kolanie. Fizjoterapeuta Iwan Porobija miał zrobić zastrzyk z komórek macierzystych. Burbas dowodzi, że mogły one być zanieczyszczone.
- Te komórki macierzyste zostały pobrane od krowy. Zwierzę mogło być wcześniej skażone meldonium - mówił na swoim kanale w serwisie YouTube. - To jedyna sytuacja, która zaburzyła stosowaną przez 1,5 roku rutynę Mudryka - dodał dziennikarz. Należy jednak podkreślić, że podana przez niego wersja zdarzeń nie została jak dotąd potwierdzona przez żadne oficjalne źródło.
23-letni Ukrainiec jest piłkarzem Chelsea od stycznia 2023 roku. Został sprowadzony z Szachtara Donieck za 70 milionów euro. W tym sezonie wystąpił w 15 meczach swojego klubu we wszystkich rozgrywkach. Zdobył w nich trzy bramki i zaliczył pięć asyst.