W ostatnim meczu w Serie A, przed świętami Bożego Narodzenia, pokazał się Inter Mediolan. Nerazzurri grali na własnym stadionie, a ich rywalem było Como, które dopiero co wygrzebało się ze strefy spadkowej. Piłkarze beniaminka nie musieli pokonać dalekiej drogi do Mediolanu, ponieważ są kolejnym przedstawicielem Lombardii we włoskiej elicie. Do małych derbów między Interem i Como doszło po 22 latach przerwy.
Inter nie kalkulował przed poniedziałkowym meczem i Simone Inzaghi wystawił silną jedenastkę. W środku pola zagrali Hakan Calhanoglu, Henrich Mchitarjan oraz Nicolo Barella. Lautaro Martinez świętował jubileusz - 300. mecz dla Interu, a jego kompanem w ataku był Marcus Thuram. Na ławce rezerwowych usiadł Piotr Zieliński, który zagrał od 74. minuty jako zmiennik Barelli.
Na początku meczu działo się niewiele. Niby atakował Inter, ale nie sprawdzał groźnymi strzałami bramkarza Como. Beniaminek wbiegał nieśmiało na połowę faworyta i kończyło się na ułańskich akcjach Gabriela Strefezzy i Andrei Belottego. Dopiero w 26. minucie było uderzenie celne gości, którym Nicolas Paz obudził Yanna Sommera.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
W 33. minucie była szansa na gola Denzela Dumfriesa. Holender wymienił podania z Henrichem Mchitarjanem i wbiegł pod bramkę Pepego Reiny. Na zakończenie kombinacji wahadłowemu przyszło oddać strzał z bliska. Fatalnie nim spudłował i wykopał piłkę w trybunę. Celniejsze uderzenie oddał w 42. minucie Federico Dimarco, ale zbyt blisko bramkarza Como.
I na tym skończyło się w pierwszej, nudnej połowie meczu. Inter grał na stojąco, co nie wystarczyło do zdominowania zespołu znad jeziora Como.
Po przerwie już inna historia - Interowi wystarczyły niespełna trzy minuty do zdobycia gola na 1:0. Nie szło z gry, ale Nerazzurrim pomógł stały fragment. Carlos Augusto przyczaił się za plecami Daniela Dosseny i główkował prosto do siatki po dośrodkowaniu Hakana Calhanoglu z rzutu rożnego. Przysnęła obrona z Como, niewiele do powiedzenia miał Pepe Reina.
Carlos Augusto wyrastał na bohatera meczu także dlatego, że w 61. minucie zaliczył świetną interwencję po wstrzeleniu Andrei Belottego. Nie pozwolił on na wpakowanie piłki z bliska do bramki Edoardo Goldanidze. Po chwili poprawiał Nicolas Paz, ale nie poradził sobie z pokonaniem Yanna Sommera.
Równie dobrych szans na wyrównanie już nie było, a w doliczonym czasie Inter potwierdził wyższość golem Marcusa Thurama na 2:0. Francuz huknął efektownie w okienko z kilkunastu metrów, a rzutem na taśmę Piotr Zieliński zaliczył pierwszą asystę w barwach Interu. Nie wymagała ona wielkiego kunsztu, ale bez podania Polaka nie byłoby najładniejszego akcentu meczu.
Inter zagra jeszcze w 2024 roku z Cagliari Calcio i poleci na ten mecz na Sardynię. Como podejmie US Lecce w meczu zespołów z dolnej połowy tabeli.
Inter Mediolan - Como 1907 2:0 (0:0)
1:0 - Carlos Augusto 48'
2:0 - Marcus Thuram 90'
Składy:
Inter: Yann Sommer - Yann Aurel Bisseck (74' Stefan de Vrij), Alessandro Bastoni, Carlos Augusto - Denzel Dumfries, Nicolo Barella (74' Piotr Zieliński), Hakan Calhanoglu, Henrich Mchitarjan (89' Davide Frattesi), Federico Dimarco (80' Tajon Buchanan) - Marcus Thuram, Lautaro Martinez (89' Mehdi Taremi)
Como: Pepe Reina - Edoardo Goldaniga, Alberto Dossena, Marc-Oliver Kempf (74' Federico Barba), Ignace Van Der Brempt - Sergi Roberto (65' Ben Lhassine Kone), Lucas Da Cunha - Gabriel Strefezza (65' Patrick Cutrone), Nicolas Paz, Alieu Fadera (88' Alberto Cerri) - Andrea Belotti (74' Luca Mazzitelli)
Żółte kartki: Bisseck, Thuram (Inter) oraz Da Cunha, Mazzitelli (Como)
Sędzia: Antonio Giua
Tabela Serie A:
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)