Legia Warszawa zajęła siódme miejsce w fazie ligowej Ligi Konferencji i awansowała bezpośrednio do 1/8 finału. Ostatnie dwa mecze nie ułożyły się jednak po myśli zespołu Goncalo Feio.
Przegrane z FC Lugano 1:2 i Djurgardens IF 1:3 na zakończenie 2024 roku to bez wątpienia rysa na szkle.
Inna sprawa, że spotkanie w Szwecji miało swoją specyfikę. Nie dość, że Legia była osłabiona brakiem kliku kluczowych zawodników, to jeszcze miała sporego pecha do warunków panujących w "hali" i decyzji sędziowskich.
Pierwszego gola straciła chwilę po wznowieniu gry spowodowanej dymem. A drugiego chwilę po tym, jak sędziowie nie zauważyli, że po strzale Marca Guala piłka mogła przekroczyć linię bramkową.
- Nie chcę tego komentować. Wszyscy widzieliśmy to samo. Strzeliliśmy prawidłowego gola na 1:1, a w wyniku tej samej akcji rywale zdobyli bramkę na 2:0 - mówił Feio na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!
- W piłce są dwie rzeczy, których nie można wybierać. Pierwsza to przeciwnik, druga warunki do gry. Byliśmy przygotowani możliwie jak najlepiej, chociaż momentami nasz poziom piłkarski mógł być lepszy. Dobrze weszliśmy w mecz. Nie chcę mówić, że przerwa nam przeszkodziła, ale prawda jest taka, że chwilę po wznowieniu gry straciliśmy gola - komentował Feio.
- Rozmawiałem z drużyną, próbowałem się dowiedzieć, jakie są procedury, jakie powinny być następne kroki. Warunków gry się nie wybiera, jako trenerzy nie mamy na to wpływu - przyznał trener Legii.
Mimo iż Legia wywalczyła awans do 1/8 finału, to po raz kolejny oberwało się dyrektorowi sportowemu Jackowi Zielińskiemu.
Na konferencji prasowej trener Feio został zapytany o ewentualne wzmocnienia w przerwie zimowej.
- Ufam ludziom, których mam. Nie spodziewajcie się rewolucji i dużej liczby zmian - powiedział Feio.
- Na tę chwilę nie dostałem żadnego nazwiska, które byłoby wystarczająco zadowalające, by wzmocnić zespół. Skupiam się na pracy z tymi, których mam do dyspozycji. Na każdą wojnę pójdę z moimi żołnierzami. Nie mam z tym żadnego problemu - podsumował trener Legii.