Do 88. minuty Manchester City prowadził w derbach 1:0, po golu Josko Gvardiola. Jednak końcówka spotkania była wstrząsem dla sympatyków zespołu Pepa Guardioli. W 88. minucie wyrównał z rzutu karnego Bruno Fernandes, a dwie minuty później Amad Diallo wprawił w euforię kibiców Manchesteru United (relacja TUTAJ>>).
Po ostatnim gwizdku sędziego emocje na boisku nadal buzowały. Angielskie media rozpisują się o tym, co zrobił Joshua Zirkzee. Holender, który w 78. minucie pojawił się na placu gry, zaczął prowokować fanów Manchesteru City.
Szalona końcówka derbów Manchesteru. Kolejna porażka Pepa Guardioli
Podszedł do linii bocznej, a następnie ostentacyjnie cieszył się na oczach kibiców rywali. Na tych ostatnich, rzecz jasna, podziałało to niczym płachta na byka. Odpłacili się piłkarzowi nieprzyzwoitymi gestami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wow! Fantastyczna przewrotka w Brazylii
Nagranie, które zamieścił w sieci Aadam Patel, dziennikarz "Daily Mail", ma już prawie 800 tys. wyświetleń (publikujemy je na końcu tekstu).
Zachowanie Zirkzee spodobało się niektórym kibicom Manchesteru United. "Zirkzee, kocham cię za to!", "Hahahaha, co za prowokacja, uwielbiam to", "To jest to, co chcemy widzieć. Prawdziwa mentalność derbowa" - oto niektóre komentarze z portalu X.
Zirkzee, który dołączył do Manchesteru United z Bologny za 34 mln funtów, podgrzał emocje wśród kibiców obu drużyn także na Instagramie.
Zamieścił zdjęcie świętujących piłkarzy Man Utd i podpisał je: "Paint the town red like Doja said" (tłum. pomaluj miasto na czerwono, jak mawiała Doja). To nawiązanie do utworu "Paint the town red" amerykańskiej raperki Doja Cat.
