Początkowo 20-letni pomocnik miał podzielić los Hernana Rengifo oraz Luisa Henriqueza i zmienić pracodawcę. Taki rozwój wypadków nie byłby zresztą dziwny, zważywszy na fakt, że młody piłkarz zaliczył jesienią tylko sześć spotkań w seniorskim zespole i zaledwie raz pojawił się w podstawowej jedenastce (w 17. kolejce w pojedynku z Koroną Kielce).
Anderson Cueto nie zachwycał ostatnio formą (wyróżniał się tylko w Młodej Ekstraklasie), ale mimo to trener Kolejorza wierzy w jego umiejętności. - W wyjściowym składzie wystawiłem go tylko raz, lecz zaliczył całkiem niezły występ. U tego zawodnika da się zauważyć pewne braki, jak choćby podejmowanie nie najlepszych decyzji w polu karnym, czy niewystarczające przygotowanie fizyczne, jednak stara się on to nadrobić. Widzę w nim potencjał i dlatego nie chciałbym się go pozbywać - powiedział Jacek Zieliński.
Podstawowym problemem Peruwiańczyka jest brak komunikacji z kolegami z drużyny. Mimo dość długiego pobytu w naszym kraju, Cueto słabo opanował język polski, co znacznie utrudnia mu funkcjonowanie zarówno na boisku, jak i poza nim. - Anderson powinien coś z tym zrobić, ale tak naprawdę on sam musi tego chcieć. Przecież nikt nie będzie go zmuszał do chodzenia na lekcje. Wtedy trudno byłoby liczyć na wymierne efekty - dodał opiekun Lecha.
20-letni pomocnik pozostanie w Poznaniu, w przeciwieństwie do kilku innych obcokrajowców. Oprócz wspomnianych wyżej Rengifo i Henriqueza, z Kolejorzem pożegnają się tej zimy Gordan Golik i Haris Handzić.