Po spadku miały być łatwe eliminacje do MŚ, a tu takie wieści

WP SportoweFakty / Kuba Duda /  Na zdjęciu: Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

W piątek w południe przekonamy się, z kim reprezentacja Polski zagra w eliminacjach mistrzostw świata 2026. Szykują się trudne lata dla naszej kadry.

W tym artykule dowiesz się o:

Z Zurychu Mateusz Skwierawski

Spadek z dywizji A Ligi Narodów miał ułatwić reprezentacji walkę o najbliższy mundial w Kanadzie, USA i Meksyku, który odbędzie się w 2026 roku. Takie były początkowe prognozy i wyliczenia. Paradoksalnie, po fatalnych meczach jesienią, mogło się wydawać, że polska kadra będzie miała prostsze zadanie w kwalifikacjach. Tak się jednak nie stanie.

FIFA stworzyła labirynt i aż trudno racjonalnie wytłumaczyć kto, na kogo trafi. Możliwości i wypadkowych jest mnóstwo. Polacy zajmują 35. miejsce w rankingu FIFA i są w drugim koszyku. Możemy trafić do grupy śmierci z takimi drużynami jak Hiszpania, Szkocja czy Bułgaria, ale również wylosować między innymi kadrę Anglii.

W skrócie: jeśli drużyna Michała Probierza znajdzie się w grupie eliminacyjnej z pięcioma zespołami, to automatycznie uniknie gry z reprezentacjami, które awansują do półfinału obecnej edycji Ligi Narodów. Są jeszcze warianty dużo bardziej zagmatwane.

Pewne jest natomiast, że w eliminacjach MŚ 2026 Polacy mogą trafić do grupy pięcio- i czterozespołowej. W pierwszym przypadku rozpoczną eliminacje w marcu przyszłego roku. W drugim: dopiero we wrześniu.

Bezpośredni awans na mundial wywalczą zwycięzcy grup, a reprezentacje z drugich miejsc wystąpią w barażach. Z powodu spadku z dywizji A Ligi Narodów, Polacy nie zagrają w barażach "ratunkowych", jeżeli nie zajmą jednego z dwóch pierwszych miejsc w swojej grupie. W taki sposób drużyna Michała Probierza awansowała na ostatnie Euro w Niemczech.

Fatalna jesień

Polska kadra ma za sobą bardzo kiepskie miesiące. Po mistrzostwach Europy w Niemczech, w których można było wyciągnąć kilka optymistycznych wniosków, jesień okazała się dla naszej drużyny bardzo smutna. Biało-Czerwoni wygrali jedno spotkanie na sześć, a do tego w ostatniej akcji meczu ze Szkocją w Warszawie dali sobie strzelić gola na 1:2 i pierwszy raz w historii spadli z dywizji A Ligi Narodów.

Selekcjoner Michał Probierz wiele mówi na temat rozwoju drużyny, ale jednak nie zaprzeczy faktom. Odkąd objął reprezentację, wygrał tylko dwa na czternaście meczów o punkty - z Wyspami Owczymi (2:0) i Estonią (5:1). Największym dotąd sukcesem Probierza był bezbramkowy remis w Cardiff z Walią, który doprowadził do rzutów karnych i awansu Polaków na Euro 2024 po barażach.

Trudno zatem o pozytywny prognostyk nawet w przypadku wylosowania drużyn w teorii słabszych od naszej kadry, jak Szkotów, Bułgarów czy nawet Mołdawii. Jeszcze niedawno Polacy przegrali z rywalem w Kiszyniowie 2:3, a za kadencji Probierza zremisowali z Mołdawią na Stadionie Narodowej 1:1.

Staliśmy się tłem

Najwyższy czas napisać nową historię polskiej reprezentacji. Problem w tym, że na razie nie widać perspektyw na taki scenariusz. Znajdujące się w Zurychu oficjalne muzeum FIFA skupia w sobie kilka polskich akcentów. Niemal wszystkie wspominają złote dla polskiej piłki lata 70. i 80.

Wśród gwiazd mundialu 1974 jest Grzegorz Lato - król strzelców tamtej imprezy. Mistrzostwa w Hiszpanii przedstawiają strzelającego hat-tricka z Belgią Zbigniewa Bońka.

W gablocie jest nawet koszulka, w której "Zibi" występował w tamtym turnieju. "Był jedną z gwiazd całych mistrzostw. Nie mógł zagrać w decydującym meczu z Włochami w półfinale, bo pauzował za kartki" - czytamy.

W szatni dla gości zwiedzających muzeum znajdują się szafki na ubrania, a na nich umieszczono nazwiska gwiazd piłki. W doborowym towarzystwie, wśród wielu sław, znaleźli się Lato, Boniek i Włodzimierz Lubański.

Osobny kącik ma także Robert Lewandowski - zwycięzca nagrody FIFA Best z 2020 i 2021 roku. Koszulka kapitana reprezentacji znajduje się w gablocie razem z butami Cristiano Ronaldo. Polak został wyróżniony ze względu na indywidualne osiągnięcia. Kącik ten przedstawia piłkarskie "CV" zawodnika. Nazwisko Lewandowskiego widzimy także na specjalnie zamieszczonej tablicy ze wszystkimi zwycięzcami plebiscytu.

Obok gabloty z koszulką "Lewego" nie można przejść obojętnie. Przekonali się o tym trzej młodzi chłopcy zwiedzający muzeum. - Zaraz, zaraz! Chodźcie tutaj, zobaczcie, Lewandowski! - krzyczała do swoich synów w języku włoskim jedna z mam.

W muzeum FIFA znajdowały się skarby z poprzednich mundiali: piłki ze wszystkich mistrzostw, pierwsze buty piłkarskie, gwizdki, wuwuzela z mistrzostw w RPA, krzesełka z trybun z różnych mundiali, nawet z 1966 roku w Anglii. Efektownie przedstawiała się ściana ze słownikiem piłkarskich określeń w językach z całego świata. Z języka polskiego były na przykład: główka, piłka, strzał.

Próżno było jednak szukać nowych akcentów związanych z polską reprezentacją, dotyczących niedawnych mundiali. Od czasów dwóch brązowych medali i końcówki lat osiemdziesiątych, Polacy stali się tłem dla reszty na piłkarskiej mapie świata.

Kłopoty dopiero się zaczną

Losowanie grup eliminacyjnych mistrzostw świata odbędzie się w piątek 13 grudnia o godzinie 12.00. Liczba uczestników najbliższego mundialu zwiększyła się z 32 do 48 zespołów, a drużynom z Europy przypadły trzy dodatkowe miejsca (w sumie: szesnaście).

Polacy grali na dwóch poprzednich mundialach. W Katarze kadra Czesława Michniewicza wyszła z grupy po 36 latach. Ale cztery lata wcześniej w Rosji zakończyła turniej na fazie grupowej. W XXI wieku Biało-Czerwoni awansowali na mundial tylko cztery razy.

W ostatnim czasie naszej drużynie coraz trudniej dostać się na duży turniej. Na MŚ 2022 i Euro 2024 reprezentacja awansowała po meczach barażowych. Z drużyny odeszło wielu ważnych zawodników, doszło do zmiany pokoleniowej, a najważniejsze pożegnanie z kadrą przed nami. Dla Roberta Lewandowskiego ewentualny mundial w 2026 r. będzie ostatnim w karierze. Gdy ze sceny zejdzie "Lewy", dopiero wtedy zaczną się prawdziwe kłopoty dla drużyny narodowej.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty