Skończyła się kapitalna seria Legii Warszawa. Stołeczny klub objął prowadzenie w domowym starciu z FC Lugano, ale Szwajcarzy najpierw w pierwszej połowie doprowadzili do wyrównania, a już po przerwie zdobyli zwycięską bramkę. Tym samym po czterech zwycięstwach z rzędu w europejskich pucharach piłkarze Goncalo Feio musieli przełknąć gorycz porażki.
Co ciekawe, pierwszy gol dla Lugano był premierowym, który Legia straciła w tym sezonie w Lidze Konferencji. "Koniec pięknej serii. 400 minut bez puszczonego gola. Ale prosili się o to niestety Legioniści" - napisał Jan Ekwiński z igol.pl.
ZOBACZ WIDEO: Co za trafienie! Huknął tak, że bramkarz był bez szans
"Legia traci pierwszego gola w Lidze Konferencji Zaspała defensywa przy rzucie rożnym, Kapuadi i Kobylak nieruchomy. Kiedyś musiała, szkoda że tak nonszalancko" - pisał w trakcie meczu Michał Pol.
Co ciekawe, Legia do czwartku pozostawała jedyną ekipą, która nie straciła gola w europejskich pucharach. "Padł ostatni bastion z czystym kontem w europejskich pucharach" - zauważył Tomek Hatta z igol.pl.
"Kiedyś musieli stracić, ale szkoda, że w ten sposób. Jak tak można bronić przy różnym" - napisał Mateusz Rokuszewski z Canal Plus.
Kibiców Legii może boleć to, że warszawiacy oba gole stracili na własne życzenie. "Jak się nie ma bramkarza i nie broni się stałych fragmentach gry to z każdym można przegrać" - zaznaczył Kuba Seweryn ze sport.pl.
"Trochę kubeł zimnej wody. Rankingowo i sportowo" - dodał Maciej Łuczak z meczyki.pl.
Na błędy zwrócił uwagę także Tomasz Urban. "Zdecydowanie za dużo w Legii tych prostych strat. Mało argumentów dzisiaj. Bramka i atak w zimie do korekty" - napisał dziennikarz Viaplay.
Eksperci zwrócili uwagę również na oprawę, która pojawiła się przed spotkaniem. Miejscowi kibice upamiętnili legendę klubu - Lucjana Brychczego, który zmarł 2 grudnia. "Kibice Legii pożegnali Lucjana Brychczego wspaniałą oprawą" - napisał Przemysław Ofiara z "Super Expressu".