W meczu 1/8 finału Pucharu Polski Ruch Chorzów nie dał szans w Skierniewicach Unii pokonując trzecioligowca 2:0. - Na pewno cieszymy się z tego, że wygraliśmy i awansowaliśmy do kolejnej rundy. Mieliśmy świadomość przed meczem, że Unia ostatnio na tym obiekcie przegrała trzynaście miesięcy temu z Pogonią Grodzisk, a później punktowała. W tej rundzie poległy tutaj drużyny ekstraklasy. W lidze u siebie tylko raz zremisowała, resztę meczów wygrała - powiedział na pomeczowej konferencji trener gości Dawid Szulczek.
- Nasze nastawienie na mecz było dobre, zrobiłem drobne roszady w składzie, chcę podkręcać rywalizację przed meczem ze Zniczem. Nie ma co ukrywać, że imponuje to w jaku Unia funkcjonuje na poziomie trzeciej ligi oraz z zespołami z Ekstraklasy. Jestem pełen podziwu o ich funkcjonowanie, jeśli chodzi o sprawy taktyczne. Chcą grać, próbują być aktywni, pozytywnie funkcjonuje w pressingu. Przygotowanie motoryczne jest także na wysokim poziomie - chwalił rywala opiekun Niebieskich.
ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!
Chorzowianie przez ostatni kwadrans musieli grać w osłabieniu, ale nie pozwolili ambitnym gospodarzom na rozwinięcie skrzydeł. - Czerwona kartka trochę uwarunkowała wszystko, że była trochę pod Unię. Grając po jedenastu raczej utrzymywalibyśmy piłkę. Grając w dziesięciu też powinniśmy to zrobić, zabrakło nam trochę spokoju - przyznał trener chorzowian.
Szulczek chwalił swoich podopiecznych za postawę w Skierniewicach. - Nie ma co ukrywać, że moi piłkarze świetnie funkcjonowali. Przygotowaliśmy się do tego meczu i wyszliśmy ze stuprocentowym zaangażowaniem, z czego jestem zadowolony. Tak było przed przerwą i po niej. To jest droga do tego, żebyśmy odnosili sukcesy długofalowe. Od tego trzeba zaczynać. Jakość mamy, więcej było szarpanych momentów - powiedział szkoleniowiec Ruchu.
- Część zawodników, która zagrała wyjściowym składzie ostatnio więcej czasu spędzała na ławce rezerwowych. To nigdy nie jest proste. Cieszy mnie również to, że Filip Starzyński wrócił. To kolejna osoba, która w meczu ze Zniczem jest w stanie dużo nam dać, a wiosną liczymy, że będzie jednym z liderów naszej drużyny - podsumował.