To zdecydowanie nie był najlepszy mecz w tym sezonie w wykonaniu FC Barcelony. Po fenomenalnym początku rozgrywek obecnie Duma Katalonii jest w małym kryzysie. W ostatnich trzech meczach ligowych Blaugrana nie wygrała ani razu.
Ostatnie spotkanie z Las Palmas miało być bardzo dobrą okazją, aby zażegnać ligową niemoc. Do lidera tabeli La Liga przyjechała drużyna, która była w strefie spadkowej. Niestety dla zawodników, sztabu trenerskiego i kibiców FC Barcelony, ten mecz potoczył się zgoła odmiennie.
Pierwsza połowa kompletnie nie zachwyciła. Drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym remisie. Jednak po zmianie stron gra się odmieniła. Tuż po wznowieniu meczu pierwszego gola zdobył wychowanek Barcelony, obecnie grający w Las Palmas Sandro Ramirez. Po 12 minutach wyrównał Raphinha, jednak tuż po nim wynik starcia na 1:2 ustalił Fabio Silva.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kuriozalny gol! Najdziwniejszy "swojak" sezonu?
Sobotnie spotkanie nie było także wybitne w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski był cieniem samego siebie. Dodatkowo z powodu kontuzji nie przyjechał na ostatnie zgrupowanie kadry. To tylko podkręciło niektórych kibiców.
W niedzielnym programie "Wysoki Pressing" na antenie Canal Plus Sport jednym z gości był Dariusz Szpakowski, legenda polskiego dziennikarstwa. 73-latek wystosował ważny apel do kibiców odnośnie postawy wobec Roberta Lewandowskiego.
- Zawsze mnie zadziwia taki hejt, który pojawia się nawet w takich momentach, jak sobotni mecz przegrany przez Barcelonę. Szanujmy i cieszmy się tym, co mamy i bądźmy dumni, bo Polak jest na trzecim miejscu za dwoma wielkimi sławami piłkarskimi - powiedział Dariusz Szpakowski.
Kolejne spotkanie FC Barcelona rozegra już we wtorek 3 grudnia. Wówczas Duma Katalonii na wyjeździe zmierzy się z piąta w tabeli RCD Mallorcą. Początek meczu zaplanowano na godzinę 19:00.