Takie wieczory sprawiają, że polscy kibice mogą czuć wielką dumę. Najwięcej mówi się o Robercie Lewandowskim, który przekroczył barierę stu bramek w Lidze Mistrzów. W tym samym czasie świetny mecz rozegrał także Piotr Zieliński w barwach Interu Mediolan.
Włosi pokonali RB Lipsk 1:0 po samobójczym golu Castello Lukeby. "Zielu" rozegrał całe spotkanie i cały czas mocno pracował na korzystny wynik swojej drużyny. To zostało docenione przez organizatora rozgrywek.
UEFA uznała, że to właśnie Zieliński był najlepszym piłkarzem meczu. Po końcowym gwizdku reprezentant Polski odebrał statuetkę w kształcie piłki. Tym faktem pochwalił się mediolański gigant.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii
"Uśmiechnij się Zielu. Zasłużyłeś na to" - pisze Inter na Instagramie.
Zieliński nie strzelił gola, ani nie miał większego udziału przy "swojaku" Lukeby, ale poza tym miał bardzo dobre statystyki. W całym spotkaniu zaliczył 71 kontaktów z piłką. Celność podań miał na poziomie 93 proc. (54/58). Wykonał trzy kluczowe podania, trzy dryblingi i oddał jeden niecelny strzał.
- Wygrywanie w Lidze Mistrzów jest trudne, ale jednocześnie piękne. Szczególnie przed własną publicznością. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, bo drużyna z Lipska gra fizycznie i musieliśmy dać z siebie dużo. W ostatnim kwadransie cierpieliśmy, ale sobie poradziliśmy. Chcemy zagrać w finale. To jest to, o czym marzy każdy zawodnik - powiedział po spotkaniu nasz rodak.
Inter Mediolan po pięciu spotkaniach ma na koncie 13 punktów i na razie jest liderem Ligi Mistrzów. Mistrz Włoch ma jeszcze przed sobą mecze z Bayerem Leverkusen (10.12), Spartą Praga (22.01) i AS Monaco (29.01).