Reprezentacja Polski zakończyła w poniedziałek rywalizację w Lidze Narodów UEFA. Nasza kadra przegrała na PGE Narodowym w Warszawie 1:2 ze Szkocją, tracąc korzystny remis w doliczonym czasie. Łączny bilans drużyny w tych rozgrywkach to cztery przegrane, jedno zwycięstwo i jeden remis. To przełożyło się na ostatnie miejsce w grupie i spadek do Dywizji B.
Statystyki te nie są powodem do optymizmu, podobnie jak łącznie 16 straconych bramek. Mimo blamażu Polaków do zmiany selekcjonera nie dojdzie i posadę w dalszym ciągu utrzyma Michał Probierz. Na szkoleniowca spadła fala krytyki, jednak on sam uważa, że gra naszej kadry uległa zmianie i widzi przed nią jasną przyszłość.
Kolejnym wyzwaniem, z którym 52-latek się zmierzy, będą eliminacje do mistrzostw świata w 2026 roku. Temat ten został poruszony w programie "Prawda Futbolu", w którym jednym z gości był Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN stwierdził wprost, że jest pełen obaw względem kolejnych występów kadry. Przy okazji wskazał bramkarza, który jego zdaniem najlepiej nadaje się na "jedynkę" w reprezentacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Bramkarz był bezradny. Kapitalny gol w Hiszpanii
- Mam poważne obawy na przyszłość, bo widzę za dużo chaosu, a za mało stabilizacji, hierarchii, spokoju. Na każdej pozycji, poczynając od bramki. Już tu Michał Probierz zrobił sobie problem. I teraz jeszcze słyszę, że będzie się konsultował z trenerem Dawidziukiem. Przecież to jasne, że numerem jeden jest Skorupski! - skwitował.
Boniek uderzył tym samym w decyzje selekcjonera w trakcie Lidze Narodów. Probierz, zamiast budować hierarchię między innymi wśród bramkarzy, wolał eksperymentować ze składami. Po trzy mecze dostali Łukasz Skorupski i Marcin Bułka, przez co żaden z golkiperów nie mógł poczuć się pewnie między słupkami.