Jak dotąd trener Rafał Górak nie miał zbyt wielu powodów do zmartwień. GKS Katowice nie przestraszył się PKO Ekstraklasy i z powodzeniem radzi sobie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce.
Po piętnastu kolejkach beniaminek zajmuje jedenaste miejsce w ligowej tabeli i ma raczej bezpieczną przewagę nad strefą spadkową (osiem punktów).
Sprawy skomplikowały się jednak w ostatnim meczu z Cracovią. Co prawda GKS po szalonych dziewięćdziesięciu minutach wygrał w Krakowie 4:3, ale - jak się okazuje - stracił na dłuższy czas Adama Zrelaka.
Słowacki napastnik doznał urazu stawu skokowego i już po pół godzinie musiał opuścić murawę. Nie był w stanie iść samodzielnie i został zdjęty na noszach. Szczegółowe badania potwierdziły kontuzję kostki. Co więcej konieczne jest przeprowadzenie zabiegu. Przerwa w treningach potrwa około czterech miesięcy, co oznacza, że Zrelak wróci najwcześniej w połowie marca.
Zrelak jest piłkarzem GKS-u Katowice od tego sezonu. Wystąpił w sumie w trzynastu meczach i strzelił trzy gole. Dwukrotnie trafił do siatki w rywalizacji z Piastem Gliwice (2:2), a do tego zdobył bramkę w wysoko przegranym spotkaniu z Legią Warszawa (1:4).
Niewykluczone, że w zaistniałej sytuacji GKS będzie musiał ruszyć po napastnika w zimowym oknie transferowym. W kadrze jeszcze dwaj inni napastnicy: Sebastian Bergier i Jakub Arak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku