W niedzielę, 10 listopada odbyła się połowa spotkań 12. kolejki włoskiej Serie A. Na zakończenie dnia doszło do hitowej rywalizacji pomiędzy Interem Mediolan Piotra Zielińskiego a SSC Napoli, czyli byłym klubem polskiego pomocnika.
Goście z Neapolu wyszli na prowadzenie w 23. minucie, kiedy to bramkę zdobył sprowadzony z Manchester United Scott McTominay. Tuż przed przerwą w efektownym stylu wyrównał Hakan Calhanoglu, który popisał się naprawdę fenomenalnym strzałem z dystansu.
Wydawało się, że po takim trafieniu Turka nie będzie można powiedzieć na niego ani jednego złego słowa. Sytuacja jednak potoczyła się inaczej, bowiem Calhanoglu nie wykorzystał tzw. piłki meczowej.
W 74. minucie pomocnik podszedł do rzutu karnego i mógł sprawić, że jego zespół wyjdzie na prowadzenie 2:1. Tyle tylko, że... trafił w słupek. Tym samym nie wykorzystał "jedenastki" po raz pierwszy od 8 lat, o czym na antenie Eleven Sports przypomniał komentujący to spotkanie Mateusz Święcicki.
Calhanoglu w 82. minucie opuścił boisko, kiedy to zmienił go Zieliński. Polak nie był jednak w stanie pomóc swojej drużynie, która ostatecznie zremisowała z Napoli 1:1. W tabeli Inter zajmuje 4. miejsce, lecz do liderującej ekipy z Neapolu traci zaledwie punkt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku