Xabi Alonso rozegrał 210 meczów w barwach Liverpoolu. W sezonie 2004/2005 wygrał Ligę Mistrzów, dołożył też zwycięstwa w Superpucharze Europy, Pucharze Anglii i Superpucharze Anglii.
Teraz wraca na Anfield, ale po drugiej stronie barykady. We wtorek zrobi wszystko, by z trzech punktów cieszył się prowadzony przez niego Bayer Leverkusen.
- Świetnie jest tu wrócić po tych kilku latach. To zawsze coś wyjątkowego. Zauważasz rozwój klubu, nowa trybuna wygląda niesamowicie. Przed nami wielki mecz z Liverpoolem, który jest w świetnym momencie - powiedział trener Bayeru na konferencji prasowej.
Najpiękniejsze wspomnienie? Oczywiście finał Ligi Mistrzów w Stambule, gdy Liverpool odrobił trzy bramki straty i pokonał AC Milan w konkursie rzutów karnych.
- Nie będę zbyt oryginalny. Minęło już prawie 20 lat, a dalej jest mi przypominany ten cud. To był początek czegoś wspaniałego. Ikoniczny moment - powiedział Alonso.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Szczególna data. Żona Wasilewskiego pokazała wspólne zdjęcia
Nie zastanawiał się natomiast nad reakcją kibiców we wtorkowy wieczór.
- Zobaczymy. Nie myślę o tym za dużo. Skupiam się na tym, by jak najlepiej przygotować zespół do meczu. Mam nadzieję, że zostanę dobrze przyjęty - dodał.
Liverpool nie stracił jeszcze punktu w tej edycji Ligi Mistrzów. - To dla nas duże wyzwanie. W tym momencie to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy zespół w Europie. Pokazują to w Lidze Mistrzów i w bardzo mocnej Premier League - mówi Alonso.
Xabi Alonso był wymieniany w gronie kandydatów na trenera Liverpoolu po tym, jak okazało się, że Juergen Klopp zdecydował się odejść. - Porozmawiajmy o tym po meczu, bo myślę, że jest on bardziej ciekawy niż moja przyszłość - odparł.
Jednocześnie docenił pracę, którą z zespołem "The Reds" wykonuje Arne Slot. - Wykonał fantastyczną pracę przez te trzy miesiące. Liverpool jest mocny w każdej formacji. Nie bez powodu są na szczycie Premier League i Ligi Mistrzów - podsumował trener Bayeru Leverkusen.
Początek meczu Liverpool - Bayer Leverkusen we wtorek o godz. 21.