Film "300" i bitwa pod Termopilami, a z drugiej strony Lechia Gdańsk w PKO Ekstraklasie. Co to ma ze sobą wspólnego? Wtedy król Leonidas wysłał trzystu Spartan na pewną śmierć przeciwko gigantycznej perskiej armii.
Pozornie sytuacja wydawała się beznadziejna, ale to zmotywowało tych skazanych na pożarcie i jakimś cudem udało się odnieść zwycięstwo.
Dziś Lechia trenuje w piętnaście osób. Spora grupa zawodników jest kontuzjowana, nie zadbano też o należyte wzmocnienia przed sezonem i - mówiąc kolokwialnie - trzeba szyć. Doszło do absurdu, gdy w zajęciach musieli brać udział członkowie sztabu szkoleniowego (-----> WIĘCEJ). 65-letni Kevin Blackwell w roli wahadłowego? Takie rzeczy tylko w Gdańsku.
- Dzisiaj [w środę - red.] trenowaliśmy w piętnaście osób i trenerzy musieli nam pomóc. Tak nie może być - mówi napastnik Lechii Bohdan Wjunnyk. - Wracając z treningu powiedziałem kolegom w autokarze, że musimy być jak trzystu Spartan. Musimy trenować i grać na maksimum z tą grupą, która jest do dyspozycji - przyznał Ukrainiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"
Wjunnyk jest napastnikiem, ale jego dorobek nie rzuca na kolana. Jak dotąd strzelił raptem trzy gole, choć nawet tak mizerny wynik pozwala mu być w tym momencie najskuteczniejszym piłkarzem Lechii (razem z Camilo Meną).
Jego problemem nie jest skuteczność. Ma niewiele sytuacji w każdym meczu, co najlepiej oddaje ostatnie spotkanie z Piastem Gliwice - miał jedną okazję i ją wykorzystał.
- Nie jestem zadowolony, bo chciałbym mieć pięć czy dziesięć sytuacji co mecz i strzelać po trzy albo cztery gole. Mamy nad czym pracować - podkreśla.
On sam zdaje sobie sprawę, że musi wykorzystywać każdą okazję. Lechia tylko raz w tym sezonie zachowała czyste konto. Straciła aż 26 goli, co jest najgorszym wynikiem w całej lidze. W związku z tym zawodnicy ofensywni muszą brać na siebie odpowiedzialność za wynik. Na obrońców nie ma co liczyć.
- Chcę zdobywać bramki w każdym meczu i pomagać drużynie, ale tak samo chciałbym, żebyśmy grali na zero z tyłu. Mamy jednak problemy w defensywie i przez to musimy zdobywać większą liczbę bramek - podsumował Wjunnyk.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty
Początek meczu Lechia Gdańsk - Cracovia w niedzielę o godz. 17.30.