Kotwica Kołobrzeg czeka na ligowe zwycięstwo od 20 sierpnia. Po wygranej z Polonią Warszawa (1:0) przyszła seria pięciu porażek i trzech remisów. To jednak nie jest jedyne zmartwienie. Do mediów coraz częściej trafiają informacje o trudnej sytuacji finansowej beniaminka Betclic I ligi.
Słabe wyniki przestają dziwić, gdy spojrzy się na to, co dzieje się wewnątrz klubu. Regularnie informuje o tym Norbert Skórzewski za pośrednictwem portalu X. Okazuje się, że stale rosną zaległości wobec piłkarzy i niektórzy już tracą cierpliwość.
"Kilku zawodników Kotwicy Kołobrzeg planuje złożyć wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Pod koniec tego tygodnia wybiją 3 (!) miesiące bez pensji. O premiach nie wspominając. Klub nie rozlicza również agentów, a długi piętrzą się z dnia na dzień" - pisze Skórzewski.
Co ciekawe, trener Ryszard Tarasiewicz i członkowie jego sztabu normalnie otrzymują pensję. Posada szkoleniowca jednak zaczyna wisieć na włosku, bo prezes Adam Dzik wymaga natychmiastowej poprawy wyników.
Skórzewski wcześniej donosił, że w trakcie przerwy na mecze reprezentacji zawodnicy Kotwicy bojkotowali treningi. Głośno było także po wpisie na temat ubezpieczeń piłkarz z Kołobrzegu.
"Sprawa wygląda tak, że cały zespół nie jest ubezpieczony ubezpieczeniem piłkarskim. Adam Dzik ubezpieczył wszystkich w firmie jako pracowników biurowych. Przez to nie przysługują im odszkodowania za typowo piłkarskie, poważne kontuzje. Gdy zawodnik się posypie, dostaje jakieś grosze. W pewnym momencie jeden z ubezpieczycieli zaoferował Dzikowi pakiet typowo piłkarski, tylko ten musiałby zapłacić 60 tysięcy dla całego zespołu w skali roku. Dzik powiedział, że dla niego to przepłacanie i on tego nie zrobi. Więc grając w Kotwicy, trzeba uważać na poważne kontuzje, bo wówczas zaczynają się schody" - ujawnił dziennikarz.
Kotwica w poprzednim sezonie wywalczyła awans, o który starała się od kilku sezonów. Beniaminek po czternastu kolejkach zajmuje 12. miejsce w Betclic I lidze, a nad strefą spadkową ma cztery punkty przewagi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego